Pomarańczowe po dwóch wygranych spotkaniach na własnym parkiecie były bardzo bliskie upragnionego awansu do wielkiego finału, do przysłowiowego postawienia kropki nad "i" brakowało im tylko jednego zwycięstwa. Jednak akademiczki z Gorzowa nie zamierzały się poddawać, i w meczach numer trzy oraz cztery pokazały charakter, który cechuje tylko najmocniejsze zespoły. Dzięki dwóm wygranym na "własnych śmieciach" gorzowianki we wtorek znów zagoszczą w polkowickiej hali przy ul. Dąbrowskiego. - Powiedziałam w Polkowicach, że bardzo chcemy tam wrócić i wracamy! - mówiła uradowana po ostatnim spotkaniu koszykarka AZS-u Katarzyna Dźwigalska.
W sobotnim meczu oba teamy rozegrały dwie różne połowy. Po dwóch pierwszych kwartach górą były zawodniczki CCC, które grały poukładaną koszykówkę, i do przerwy prowadziły dziewięcioma oczkami. Natomiast na drugą odsłonę podopieczne trenera Dariusza Maciejweskiego wyszły całkowicie odmienione. Jak natchniona trafiała Justyna Żurowaska (21 pkt, 11 zb), wspomagana przez Samanthe Richards oraz Chiome Nnamake. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że to jest nasz dom i musimy go zawsze bronić oraz to, że tworzymy naprawdę dobry zespół po to, aby ten dom wybronić - mówił na pomeczowej konferencji prasowej uradowany trener gospodyń.
W zupełnie innym nastroju był trener polkowiczanek, Krzysztof Koziorowicz. - Do pewnego momentu graliśmy bardzo dobre zawody, ale jak się gra tylko obwodem, a nie pod koszami to tak się to kończy. Wystarczy spojrzeć na statystyki. My mieliśmy dwa rzuty wolne - gorzowianki piętnaście. Zebraliśmy 28 piłek przy 41 Gorzowa. - Faktycznie w grze akademiczek dało się zauważyć większą determinację niż wśród Pomarańczowych.
Wtorkowy półfinał będzie już ósmą batalią obu zespołów w obecnych rozgrywkach. W sezonie zasadniczym drużyny podzieliły się wygranymi, natomiast rozgrywkach pucharu Polski lepsze okazały się Dolnoślązaczki. Kolejne cztery potyczki, to już opisywana wyżej walka w rozgrywkach play-off. Większość z tych potyczek była bardzo wyrównana, czy i tym razem będzie podobnie? - Myślę, że tak jak do tej pory w naszej rywalizacji, sobotni mecz będzie miał również wyrównany przebieg, na pewno nikt nie chce przegrać takiego spotkania, bo wiadomo o co idzie walka - mówi specjalnie dla Sportowych Faktów - Natalija Trofimowa.
Na pytanie, na którą z gorzowskich koszykarek trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę, polkowicka skrzydłowa odpowiedziała - Cały zespół z Gorzowa jest groźny, więc ta zawodniczka, która w danym momencie przebywała na boisku, będzie dla nas niebezpieczna.
Przy podobnej klasie obu zespołów, o przebiegu rywalizacji może zadecydować dyspozycja dnia. Drużyna, która będzie się czuła silniejsza zejdzie zwycięsko z parkietu, i w spokoju będzie się mogła przygotowywać do finałowej rywalizacji z Wisłą Kraków.
Wstęp na to spotkanie jest bezpłatny. Należy tylko w dniu meczu zgłosić się do siedziby klubu do godz. 14.00, aby odebrać wejściówki na to elektryzujące spotkanie.
CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski / wtorek, godz. 18.45