Widelcem na czołg - komentarze po meczu AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom Gdynia pokonało po raz trzeci w ćwierćfinale play-off akademików i pewnie awansowało do półfinału. Koszalinianie tymczasem zakończyli już zmagania w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi. - Można powiedzieć, że widelcem na czołg nie da się wygrać wojny, chociaż my wygraliśmy jedną bitwę z Asseco Prokomem i to jest dla nas wielki sukces - powiedział na konferencji prasowej Igor Milicić.

Mariusz Karol (trener AZS Koszalin): To był trudny mecz. Asseco Prokom miało wyraźną przewagę. Chyba każdy widzi gołym okiem, że trener z Gdyni może swobodnie rotować składem i co trzy minuty mógł dokonywać zmian, nie osłabiając przy tym drużyny. Natomiast u nas zawodnicy grają po 35 minut z dnia na dzień i w tej sytuacji naprawdę trudno zregenerować siły. Tą różnicę było widać już w końcówce drugiej kwarty. Cieszę się, że pomimo zmęczenia w kolejnych dwóch partiach zagraliśmy dobrze, a jedną nawet wygraliśmy, czyli zawodnicy walczyli do samego końca. Zresztą identycznie jak przed rokiem. Za to należy im podziękować. Sezon się już dla nas skończył. Myślę, że ta drużyna wygrała całkiem sporo meczów. Może można było wygrać jedno czy dwa spotkania więcej, być może zmieniłoby to sytuację w play-off, ale na pewno nie zmieniłoby sytuacji, że mamy taki a nie inny zespół. Trafiliśmy akurat na Asseco Prokom, najtrudniejszą ekipę w play-off. Praca została wykonana. Patrząc na całokształt tej drużyny, to wydaje mi się, że te 10-11 zwycięstw oraz wczorajsze to właściwie dziewięćdziesiąt procent tego, co ten zespół mógł zrobić. A trzeba to rozpatrywać we wszystkich kategoriach, bo nie można tutaj wyizolować pewnych cech. Jedenaście wygranych na tę drużynę to bardzo dobry wynik.

Igor Milicić (rozgrywający AZS Koszalin): Gratuluję mistrzom awansu. Można powiedzieć, że widelcem na czołg nie da się wygrać wojny, chociaż my wygraliśmy jedną bitwę z Asseco Prokomem i to jest dla nas wielki sukces. Walczyliśmy do końca, zagraliśmy na tyle na ile nas stać. Myślę, że każdy może być z nas dumny.

Tomas Pacesas (trener Asseco Prokomu): Przede wszystkim chciałem pogratulować zespołowi z Koszalina wspaniałej publiczności i dzielnie walczącej drużyny, która napsuła nam sporo krwi, chociaż sądzę, że spowodowała to tylko i wyłącznie nasza postawa. Poprawiliśmy się w zbiórkach. We wtorek przegraliśmy w tym elemencie, tym razem zdecydowanie wygraliśmy. W czwartej kwarcie graliśmy już asekuracyjnie, ale popełniliśmy aż osiem strat w dziesięć minut. Musimy więc ciągle się poprawiać i grać przez czterdzieści minut równie dobrze, jak w pierwszych dwóch kwartach.

Krzysztof Szubarga (rozgrywający Asseco Prokomu): Tak jak trener wspomniał, wygraliśmy zdecydowanie walkę pod tablicami. Sądzę, że to zaważyło. Ponawialiśmy dużo ataków, świetnie zagraliśmy w obronie. AZS u siebie rzuca nawet powyżej 100 punktów, a w tym meczu mieli 76. Defensywa i zbiórki zadecydowały.

Komentarze (0)