Przed rokiem Polska miała swojego przedstawiciela w Final Four, który odbył się w Walencji. Wśród najlepszych zespołów Starego Kontynentu znalazła się bowiem Wisła Can Pack Kraków. Co prawda Biała Gwiazda nie zawojowała turnieju, ale już sama obecność wśród elity była ogromnym sukcesem. Gdyby w tym sezonie Wisła Can Pack zdołała w ćwierćfinale wygrać z Halcon Avenidą Salamanką, to obsada Final Four byłaby identyczna w porównaniu z poprzednim sezonem.
W Jekaterynburgu zabraknie również naszej etatowej uczestniczki starć Wielkiej Czwórki, czyli Agnieszki Bibrzyckiej. Zawodniczka spodziewa się dziecka i jeszcze w grudniu rozwiązała umowę z UMMC. Nasza rzucająca nie ukrywała jednak radości z faktu, że turniej odbędzie się w mieście jej byłego klubu i trzyma kciuki za swoje koleżanki.
- Nareszcie Jekaterynburg zorganizuje Final Four. Super. Z drugiej strony szkoda mi tego finału, tyle lat czekałam na to jako koszykarka UMMC. Chciałabym pojechać na Final Four jako kibic. Czuję się dobrze, więc mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plany - powiedziała nie dawno PAP Bibrzycka.
Celine Dumerc ma nadzieję, że w tym sezonie to UMMC pokona Spartak w półfinale
Jej drużyna w pierwszym półfinale zmierzy się z odwiecznym rywalem, czyli Spartakiem Moskwa Region Vidnoje, który wygrał cztery ostatnie edycje Euroligi koszykarek. - Jesteśmy znakomicie przygotowane do tego turnieju, ale mamy w pamięci poprzedni rok, kiedy też wydawało nam się, że wszystko jest na najlepszej drodze do wygrania - przekonuje Celine Dumerc, francuska rozgrywająca UMMC.
Ekipa ze stolicy Rosji przechodzi problemy, ale nadal udowadnia, ze jest klasowym zespołem, co pokazał między innymi eliminując w ćwierćfinale wielkiego faworyta rozgrywek Fenerbahce Stambuł. - Nie mamy nic do stracenia, to UMMC jest faworytem i na nich ciąży presja. Są doskonałym zespołem i grają ze sobą już od kilku sezonów, a to duży plus dla nich - komentuje Sue Bird, amerykańska rozgrywająca Spartaka. - Mamy doświadczenie w takich meczach, a to nasz handicap. To był dziwny rok dla naszego zespołu, bowiem było w nim wiele zmian kadrowych, ale może on zakończy się dla nas bardzo dobrze.
Z ogromnym szacunkiem dla rywala podchodzi Gundars Vetra, szkoleniowiec UMMC. - Nieważne kogo aktualnie Spartak ma w składzie. Nasze półfinałowe rywalizacje w Eurolidze to zawsze było szczególne wydarzenie. Tutaj nie ma czasu na pomyłki, bo to jeden jedyny mecz - ocenia Vetra. - Nie mamy Biby, nie mamy też Ann Wauters, a to sprawia, że jesteśmy nieco innym zespołem. Również Spartak się zmienił. Nie ma tam już przecież Diany Taurasi, bo gdy była, to trzeba było ją zatrzymać. Teraz siłą rywala jest cały wyrównany zespół.
Dla odmiany w zespole z Moskwy brakuje Marii Karpuniny oraz Lauren Jackson. - To olbrzymia strata dla nas. O klasie Jackson nie muszę nikomu mówić, a Karpunina to znakomity defensor, którego nam brakuje - komentuje Steve Costalas, GM Spartaka.
Sue Bird liczy na to, że Spartak ponownie zabłyśnie w wielkim Final Four
Najważniejszą sprawą jest fakt, że w tym sezonie UMMC nie przegrało jeszcze żadnego meczu ze swoim odwiecznym rywalem, wygrywając dwukrotnie w lidze oraz w Pucharze Rosji. - Pokonaliśmy ostatnio Spartak różnicą 29 punktów, ale to nic nie znaczy. To będzie zupełnie inny mecz - przekonuje Olga Arteshina, zawodniczka UMMC. - Naszym głównym celem na ten sezon jest zwycięstwo w Eurolidze i pozostał nam ostatni krok do zrobienia.
Równie ciekawie zapowiada się drugie starcie półfinałowej, w którym dojdzie do konfrontacji hiszpańskiej, bowiem naprzeciwko siebie staną Ros Casares Walencja oraz Halcon Avenida Salamanka. W tej konfrontacji niezwykle trudno jest wskazać faworyta, bowiem obie drużyny prezentują podobny poziom gry oraz dysponują zbliżonym potencjałem.
- Halcon Avenida pokonała nas w tym sezonie już trzykrotnie, dlatego teraz musimy wyciągnąć wnioski z tych porażek. Nie możemy powtórzyć naszych błędów w piątkowy wieczór, a to powinno nam zapewnić triumf - ocenia Natalia Hejkova, trener aktualnych wicemistrzyń Euroligi z Salamanki. - Spartak również w tym sezonie nie zdołał jeszcze ograć UMMC, dlatego być może w końcu nadszedł czas, żeby przyszła nasza kolej na zwycięstwa.
Hejkova trafiła do Ros Casares w trakcie sezonu i postawiono przed nią wysokie cele. Sama ona jest jednak niezwykle ambitna i zawsze stawia sobie wysoko cele. W Jekaterynburgu będzie liczyła na swoje liderki Katie Douglas oraz Rebekkhę Brunson. - Każda z zawodniczek musi walczyć i dać z siebie wszystko. Douglas czy Brunson to zawodniczki, które muszą być liderkami naszego zespołu - ocenia Hejkova. - W takich meczach potrzebna jest siła mentalna, ponieważ wszyscy są bardzo podenerwowani stawką, o jaką toczy się rywalizacja.
Katie Douglas ma dać kolejny awans do ścisłego finału Euroligi drużynie Ros Casares Walencja
Team z Salamanki jest jedną z rewelacji tegorocznego sezonu. Szybka, efektowna i skuteczna gra prowadzi zespół ten od wygranej do wygranej, o czym przekonały się m.in. zawodniczki spod Wawelu. - Naszą siłą są jest wyrównany zespół. Mamy znakomite zawodniczki na obwodzie, a pod koszem ja wspólnie z Eriką DeSouzą postaramy się zdominować grę na tyle, żeby móc wygrać ten półfinał - mówi przed turniejem Sancho Lytte, podkoszowa Halcon Avenidy.
Hejkova, trener Ros Casares, nie potrafi wskazać faworyta swojego półfinału, ale wie natomiast, kto jest głównym faworytem całego Final Four. - Faworytem jest Jekaterynburg, który ma znakomity skład z całą plejadą znakomitych koszykarek. To nie tylko wielkie indywidualności, ale zawodniczki, które stworzyły wielki zespół. Będzie on jednak poddany wielkiej presji nie tylko swoich fanów, ale i właścicieli klubu, którzy zainwestowali wielkie pieniądze w tą drużynę - zakończyła Hejkova.
Harmonogram Final Four Euroligi koszykarek w sezonie 2010/2011:
PIĄTEK
UMMC Jekaterynburg - Spartak Moskwa Region Vidnoje, godz. 15:00
Ros Casares Walencja - Halcon Avenida Salamanka, godz. 17:15
NIEDZIELA
Finał Pocieszenia, godz. 12:45
Wielki Finał, godz. 15:00
Wypowiedzi pochodzą z materiału filmowego dla fibatv.com