Konfrontacja UTEX-u ROW Rybnik z ŁKS-em Siemens AGD Łódź była prawdziwym horrorem dla fanów gospodyń, który zakończył się happy endem. Stawka tego meczu była ogromna, bowiem ważyły się losy pozostanie wśród najlepszych drużyn w naszym kraju. - Niesamowita dramaturgia tego meczu od pierwszych minut. Od samego początku było to niesamowicie wyrównane spotkanie i przewaga po naszej stronie nie mogła długo pozostać, bo tylko kiedy udało nam się odskoczyć na kilka punktów, to ŁKS zawsze nas dochodził - ocenia mecz Karolina Stanek, kapitan rybnickiego zespołu.
Skrzydłowa UTEX-u ROW Rybnik w kluczowym momencie spotkania trafiła niezwykle ważną trójkę, którą przypieczętowała sukces swojego zespołu. Sama jednak rolę bohaterki przypisała Laurie Koehn - ta ustrzeliła aż 35 punktów.
- Prawdą jest to, że kolejne niesamowite zawody rozegrała w tym sezonie Laurie Koehn - przyznaje. - Ja się bardzo cieszę, że ona potrafiła się tak bardzo odbudować po nieudanym dla siebie meczu w Brzegu. Tam była niesamowicie mocno naciskana przez całe spotkanie i spodziewałyśmy się, że z ŁKS-em może być tak samo. Ona jednak poradziła sobie tym razem znakomicie. Mocno cieszy zatem jej zdobycz.
Słowa uznania powędrowały również w kierunku Rebecci Harris. Ta bowiem oprócz swojego znakomitego ciągu na kosz, po raz kolejny udowodniła jak wszechstronną jest koszykarką. W swoich statystykach obok 20 punktów, zapisała 9 zbiórek, 6 asyst i 5 przechwytów. - To była "popisówka" nie tylko Koehn, ale również Herris - komentuje Stanek. - Było to niesamowicie ciężkie spotkanie i bardzo się cieszę, że tak właśnie się potoczyło. Potrafiłyśmy się podnieść po tej klęsce w Brzegu i chociaż na chwilę jesteśmy ponad kreską.
Karolina Stanek podczas środowego meczu walczyła m.in. z Ugochukwu Ohą
Wygrana była rybniczankom potrzebna niczym rybie woda. UTEX ROW nadal walczy o utrzymanie w Ford Germaz Ekstraklasie i przy ewentualnej porażce z ŁKS-em szanse śląskiego zespołu zmalałyby praktycznie do zera. Teraz ekipa dowodzona przez Mirosława Orczyka nadal pozostaje w grze, ale nie wszystko leży już w rękach rybnickiego zespołu. Najwięcej zależy bowiem od tego, czy w trzech ostatnich meczach potknie się brzeska Odra.
- Walczyłyśmy o te dwa punkty, bo dla nas to kolejna nadzieja na to, żeby dogonić Brzeg i jeszcze powalczyć o utrzymanie. Mamy przed sobą mecze z Widzewem i Poznaniem. Chciałabym bardzo, żeby udało nam się wygrać oba te spotkania, ale musimy jeszcze liczyć na potknięcie się Brzegu - mówi Stanek. - W ostatniej kolejce czeka nas pauza i będziemy oczekiwać wtedy tego, co będzie działo się na innych halach.
Obecnie w tabeli play out UTEX ROW ma o jedno oczko więcej w porównaniu z brzeską Odrą, ale rywalki mają o jedno spotkanie rozegrane mniej. Jeżeli zatem Odra wygra wszystkie swoje spotkania do końca tej fazy rozgrywek, nawet komplet punktów teamu z Rybnika nie da im pozostania w elicie.