Pierwszy krok do osiągnięcia celu podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego postawili w Siedlcach, w premierowym meczu pokonując faworyzowane SKK 74:72. - Wykonaliśmy plan minimum - cieszył się po meczu w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec młodych Polonistów. Przed warszawską częścią rywalizacji (toczonej do trzech zwycięstw) 38-letni trener zapowiadał, że kluczowy będzie mecz sobotni. Podopieczni wzięli sobie jego słowa do serca i po niezwykłym meczu zdołali ograć siedlczan w play-out po raz drugi, tym razem 86:75.
Oba zespoły spotkanie rozpoczęły bardzo spokojnie, akcje ofensywne konstruując cierpliwie i konsekwentnie. Ta gra bardziej pasowała przyjezdnym, którzy w pewnym momencie prowadzili już 15:8, gracze Miłoszewskiego szybko się jednak w sytuacji zorientowali, ostro ruszyli do przodu i na mecie pierwszej kwarty zdołali nawet objąć jednopunktowe prowadzenie. Druga część meczu prowadzona była w rytmie kosz za kosz, dopiero w trzeciej kwarcie goście chwilowo zdołali Polonii odskoczyć. Ostatnia odsłona sobotniego starcia należała już jednak do stołecznej młodzieży.
- Przed meczem nastawialiśmy się, że musimy zagrać super w obronie, a atak przyjdzie sam, boisko zawsze to oddaje - tłumaczy Michał Jankowski, który rzucił rywalom aż 26 punktów. - Jestem dumny z chłopaków, że zachowali zimne głowy i wytrzymali presję, to było widać na boisku - dodaje. W trakcie meczu to raczej doświadczeni rywale przypominali bandę nieopierzonych nastolatków: oddawali nieprzygotowane rzuty, tracili proste piłki, raz po raz któryś z siedlczan wdawał się z dyskusje z arbitrami, a trener Tomasz Araszkiewicz konsekwentnie beształ stolik sędziowski.
Gospodarze narzucili siedlczanom swój styl gry, było to widać szczególnie w finałowej kwarcie, która rozstrzygnęła losy meczu. Pod koszem dobrze prezentował się Adam Linowski, swoje rzucił Michał Michalak, kilka bezcennych epizodów zaliczył Maciej Kucharek. Wśród przyjezdnych grę starali się ciągnąć Maciej Ustarbowski i Kamil Sulima, ostatecznie parkiet opuszczali jednak ze spuszczonymi głowami. - Teraz nie mamy już wyjścia, musimy wygrać - przyznaje pierwszy w wymienionych. W niedzielę może być im jednak o to bardzo, bardzo ciężko.
Polonia 2011 Warszawa - SKK Siedlce 86:75 (18:17, 13:11, 19:20, 36:27)
Polonia: Holnicki-Szulc 3, Glabas 5, Michalak 17, Kowalczyk 9, Kucharek 10, Łańcucki 2, Jankowski 26, Linowski 14.
Siedlce: Sulima 14, Dębski 10, Wójcicki 4, Ustarbowski 14, Czyż 0, Kuriańczyk 1, Bręk 12, Miś 15, Chomka 3, Bal 0, Nędzi 2.