Krzysztof Koziorowicz: Czekamy na Wisłę w Polkowicach
Nie udało się sprawić niespodzianki zawodniczkom CCC Polkowice i wywieźć chociażby jednej wygranej spod Wawelu. W pierwszych dwóch finałowych starciach Wisła Can Pack Kraków wygrała oba spotkania i już tylko jednej brakuje jej do mistrzostwa Polski. Trener Pomarańczowych Krzysztof Koziorowicz po drugi meczu mógł być jednak trochę bardziej zadowolony z postawy swoich podopiecznych, które tym razem zdołały się postawić faworytkom.
Krzysztof Kaczmarczyk
- W niedzielę udało nam się postawić dużo trudniejsze warunki Wiśle, a wynik cały czas był praktycznie na styku - podsumował krótko spotkanie numer 2 finałów Ford Germaz Ekstraklasy Krzysztof Koziorowicz, szkoleniowiec CCC Polkowice.
Trudno się nie zgodzić ze słowami trenera Pomarańczowych, bowiem niedzielne spotkanie było zdecydowanie bardziej wyrównane w porównaniu z pierwszą konfrontacją, która odbyła się w sobotę. Wtedy krakowianki od początku dominowały na parkiecie, a w niektórych fragmentach meczu ich przewaga sięgała niemal 30 punktów. W niedzielę już tak nie było, ale suma sumarum to i tak Biała Gwiazda zakończyła pojedynek swoim zwycięstwem.
- W decydujących fragmentach meczu na korzyść rywalek przemawiały warunki fizyczne oraz zawodniczki podkoszowe, których nie udało się zatrzymać - ocenia Koziorowicz. - Pomimo tego długo było równo. Ważne były również dwie trójki Nicole Powell, kiedy to przewaga wynosiła punkt czy dwa raz na korzyść jednego zespołu, raz na korzyść drugiego. Te dwa rzuty okazały się być takim momentem zwrotnym w meczu.