Kto zasiądzie na ławce Lotosu?

Georgios Dikaioulakos miał być fundamentem do zbudowania nowej potęgi Lotosu Gdynia. Miał, bowiem przedłużenie umowy z greckim szkoleniowcem nie doszło ostatecznie do skutku. Kto zatem poprowadzi gdynianki w nowym sezonie? Sprawa ta wyjaśnić ma się do końca bieżącego tygodnia, a zespół z Trójmiasta będzie miał najprawdopodobniej drugiego w historii trenera z zagranicy.

- W sporcie tak bywa, że coś się zaczyna, a później trzeba wszystko zacząć budować od nowa. Mieliśmy wizję współpracy z greckim szkoleniowcem, jednak uległa ona zmianie. Obecnie mamy trzy nazwiska na krótkiej liście potencjalnych trenerów - podsumował niedawno dla PAP rozstanie z Georgiosem Dikaioulakosem prezes gdyńskiego klubu Mieczysław Krawczyk.

Grecki szkoleniowiec był pierwszym zagranicznym trenerem na ławce Lotosu Gdynia i wszystko wskazuje na to, że kolejny trener również będzie pochodził z obczyzny. Dikaioulakos sam znakomicie czuł się w Trójmieście, ale otrzymał inną znacznie lepszą propozycję i postanowił skorzystać z tego wyzwania. Na zakończenie polecił jednak klubowi godnego następcę, któremu przedstawił swój były już klub w samych superlatywach.

Kogo miał na myśli trener koszykarek reprezentacji Łotwy? Oficjalnie nie wiadomo, a wszystko ma się wyjaśnić do końca tygodnia. Wiele wskazuje jednak na to, że nowego szkoleniowca Lotosu Gdynia kibice tego zespołu mieli już w tym sezonie okazję podziwiać w akcji w gdyńskiej hali podczas jednego z meczów Euroligi koszykarek. Na razie wszystko owiane jest jednak tajemnicą.

Kto w sezonie 2011/2012 poprowadzi Lotos Gdynia?

Odejście trener Dikaioulakosa to jednak nie jedyne zmartwienie włodarzy Lotosu Gdynia. Prezes Krawczyk miał już wizję składu, który miał współpracować z greckim szkoleniowcem. Na liście tej była m.in. Elina Babkina, która w minionych rozgrywkach była jedną z kluczowych postaci byłego już mistrza Polski. Łotyszka od nowego sezonu będzie jednak występowała w Fenerbahce Stambuł, więc na liście marzeń Krawczyka nastał ubytek i to sporego kalibru.

Sporym osłabieniem Lotosu może być też odejście Darii Mieloszyńskiej, którą chętnie widzieliby w swoim składzie włodarze CCC Polkowice. Co prawda zawodniczka ta więcej czasu przesiedziała na ławce zamiast na parkiecie, ale to z pewnością bardzo wartościowa koszykarka. Patrząc zatem na polski skład, w Gdyni może być nieciekawie.

Jaki będzie zatem skład Lotosu? Oczywiście najważniejszą rolę odgrywają finanse. - I tak wszystko będzie zależało od naszych partnerów, którzy zechcą zaangażować się finansowo w koszykówkę kobiet na najwyższym poziomie oraz od miasta Gdynia, które w bardzo wymierny sposób wspiera sport - podsumowuje Krawczyk.

Na skład Lotosu będzie trzeba zatem jeszcze trochę poczekać. Wszyscy mają jednak nadzieję, że w przyszłym sezonie gdyńska drużyna znów będzie zachwycała swoją grą, a po rocznej przerwie team z Trójmiasta powróci przynajmniej do finału Ford Germaz Ekstraklasy.

Komentarze (0)