29-letni rozgrywający wzmocnił AZS przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. Szczeciński beniaminek, nękany wieloma kontuzjami, zajął dopiero jedenastą lokatę, utrzymanie na tym poziomie rozgrywek zapewniając sobie po pięciomeczowej rywalizacji z GKS-em Tychy. Sam Pacocha był za to jedną z gwiazd rozgrywek, kończąc sezon ze średnią 17,5 punktu na mecz, co okazało się najlepszym rezultatem. Mimo tak dobrego sezonu, rozgrywający nie zdecydował się na zmianę otoczenia i chce wraz z drużyną prowadzoną przez Zbigniewa Majcherka powalczyć o lokatę w czołowej ósemce.
W Szczecinie liczą również na pozostanie innego kluczowego gracza, Krzysztofa Mielczarka, który w połowie rozgrywek dołączył z GKS-u Tychy. Skrzydłowy mierzący 198 cm okazał się bezcennym nabytkiem w walce pod tablicami. Tu jednak może się doczekać wsparcia, gdyż akademicy rozmawiają z centrem, który ma dołączyć do AZS Radex. Na razie jednak jego nazwisko jest owiane tajemnicą.
Przypomnijmy, że AZS wzmocnił już wychowanek Sokoła Łańcut, Jerzy Koszuta. Smaczku dodaje fakt, że "Jerry" przez ostatnie trzy lata grał dla lokalnego rywala, Spójni Stargard Szczeciński. Wobec tego niepewna wydaje się przyszłość dwóch innych graczy na tą pozycję: Stanisława Prusa i Tomasza Semmlera. Ze zdecydowanie lepszej strony w ubiegłym sezonie pokazał się Prus, jednak obu koszykarzy trapiły poważne kontuzje, co może być ich głównym problemem. Decyzje w kwestii ich pozostania, bądź odejścia jeszcze jednak nie zapadły.