Koszarek czy Skibniewski? Kto poprowadzi grę Anwilu w przyszłym sezonie?

Łukasz Koszarek czy Robert Skibniewski - który z tych koszykarzy zagra w Anwilu Włocławek w przyszłym sezonie na pozycji rozgrywającego? Póki co nic jeszcze nie jest pewne, choć w kuluarach mówi się, że włodarze kujawskiego klubu przedstawili już obu zawodnikom swoje propozycje i teraz czekają na odpowiedzi.

Miesiąc temu, w połowie maja kierownictwo Anwilu Włocławek ogłosiło, że Emir Mutapcić pozostaje na stanowisku pierwszego trenera drużyny. Zwołano specjalną konferencję prasową, na której Bośniak zaprezentował wizję swojego autorskiego planu odnośnie budowy zespołu. Doświadczony szkoleniowiec nie zdradził oczywiście żadnych detali ani personalnej listy życzeń koszykarzy, lecz ujawnił, że przede wszystkim chce zbudować drużynę w oparciu o Polaków. Według założeń Mutapcicia drużyna powinna mieć przynajmniej jednego naszego rodaka na każdej pozycji.

W tamtym momencie ważny kontrakt z zespołem miał tylko jeden gracz - Łukasz Majewski, lecz plan Bośniaka szybko wcielono w życie, przedłużając umowy z Dardanem Berishą oraz naturalizowanym Polakiem Seidem Hajriciem. Taki stan rzeczy utrzymuje się do chwili obecnej, co oznacza, że do wypełnienia planu opiekuna Anwilu brakuje jeszcze dwóch zawodników: rozgrywającego i centra, z czego uwaga klubu koncentruje się teraz głównie na zatrudnienia playmakera.

Nowym graczem włocławian na pewno nie zostanie Krzysztof Szubarga, mający ważną umowę z Asseco Prokomem Gdynia, a także Tomasz Śnieg, który po sezonie w Koszalinie powrócił do Warszawy. Biorąc pod uwagę ograniczoną ilość zawodników o określonych umiejętnościach na tę pozycję, a dysponujących przy tym polskim paszportem, w grę wchodzą jedynie nazwiska: Łukasz Koszarek i Robert Skibniewski.

Obaj zawodnicy udzielili ostatnio wypowiedzi w tym kontekście na łamach portalu anwil.wloclawek.pl. Koszarek potwierdził, że rozmawiał z włocławskim klubem choć styl daleki był od negocjacji sportowych. Dodał ponadto, że póki co za wcześnie jest by składać jakiekolwiek deklaracje. Skibniewski natomiast przyznał, że z nikim nie ustalił warunków współpracy na następny sezon (niektóre media informowały już, że rozgrywający dogadał się z powracającym do stolicy Śląskiem Wrocław) i zaznaczył, że tak naprawdę piłeczka leży po stronie włodarzy Anwilu i to od nich zależy czy współpraca obu stron będzie możliwa.

Co ciekawe, obaj zawodnicy grali już we Włocławku w przeszłości, choć okoliczności pobytu na Kujawach mieli diametralnie różne. Koszarek przywdziewał trykot zespołu przez dwa sezony w latach 2007/2009. Lepiej wiodło mu się w tych drugich rozgrywkach, kiedy notował przeciętnie 14 punktów i 6 asyst i dzięki temu po sezonie przeniósł się do Włoch. Skibniewski natomiast związał się z Anwilem rok temu, lecz jak się okazało - nie była to dobra decyzja. Ówczesny trener Igor Griszczuk kompletnie nie wiedział jak wydobyć z 28-letniego gracza te lepsze cechy i efektem tego były dwa słabe występy koszykarza a następnie zwolnienie. Warto dodać, że niechciany we Włocławku Skibniewski przeszedł później do Polpharmy Starogard Gdański, z którą zdobył Puchar Polski, a jego średnie z całego sezonu dobiły do 9 oczek i prawie 5 asyst.

Obecnie wszystko wskazuje, że jeden z nich ponownie przywdzieje trykot Anwilu Włocławek. Kiedy, i czy w ogóle to nastąpi, tego nie wiadomo. Trener Mutapcić zamierza zbudować skład tak szybko, jak to tylko możliwe, ale nie za wszelką cenę. W zeszłym sezonie przejął bowiem ekipę skleconą naprędce, gdzie głównym kryterium przydatności do zespołu było nazwisko i skończyło się to dopiero szóstym miejscem. Teraz ma być inaczej i z lepszym skutkiem. Na to czy tak rzeczywiście będzie, trzeba jednak poczekać z pewnością dłużej niż do ogłoszenia tego, który playmaker poprowadzi grę włocławian w rozgrywkach 2011/2012.

Komentarze (0)