Bohaterką tamtego meczu była wspomniana Wielebnowska, która rzucając 22 punkty, zagrała swój najlepszy euroligowy mecz w karierze. Podobnie jak pod koniec listopada tak i teraz Wielebna nie wystąpi w pierwszym składzie Białej Gwiazdy.
Kibice Wisły swoje nadzieje pokładają głównie przecież w zawodniczkach zagranicznych ? Amerykankach Candice Dupree i Annie De Forge, Hiszpance Marcie Fernandez oraz reprezentantce Czarnogóry Jelenie Skerović. Pierwszą piątkę mistrzyń Polski uzupełnia Ewelina Kobryn, która zapowiada walkę do ostatnich sekund. - Co będzie? Zobaczymy, na pewno będziemy walczyć. Nie wybiegam jednak myślą w przód, bo wybiegałam przed meczem z Lotosem, a jak to się skończyło każdy wie - mówi środkowa Wisły.
Krakowianki w minioną sobotę przebyły solidny sprawdzian. Zawodniczki Wisły musiały się nieźle napocić, aby rozprawić się z trzecią ekipą ligi ? Dudą Tęczą Leszno. - To było dobre przetarcie przed Pragą. Musieliśmy się trochę pobić. Obrona rywalek była agresywna ? ocenia szkoleniowiec Wisły, Tomasz Herkt. Wiślaczki, dzięki znakomitej trzeciej kwarcie ostatecznie wygrały tamto spotkanie 81:64. - Życzyłabym sobie i całej drużynie, aby wynik w Pradze był taki jak w meczu z Dudą - dodaje wspomniana Kobryn.
O tak dobry rezultat będzie jednak niezwykle trudno. - To jest Euroliga! Tu nie ma łatwych spotkań - przestrzega na każdym korku szkoleniowiec Wisły. Mimo wszystko Biała Gwiazda nie może pozwolić sobie na porażkę, jeśli marzy o zajęciu drugiego miejsca w grupie B. Należy jednak pamiętać, że nasze południowe sąsiadki nie będą miały nic do stracenia. Czeszki zajmują ostatnie miejsce w grupie i tylko zwycięstwo pozwoli im myśleć o awansie do dalszych gier.
Mecz Wisły z USK Praga rozpocznie się w czwartek 10 stycznia o godzinie 18:30.