Jose Ignacio Hernandez: Nie wiem, jakim składem rozpoczniemy sezon

Okres transferowy pomiędzy sezonami niejednokrotnie już był równie interesujący co same rozgrywki. Tegoroczne lato na europejskim rynku koszykarek zaskakiwało niemal każdego tygodnia. Jak wszystko ocenia szkoleniowiec Jose Ignacio Hernandez? Wszak to jego Wisła Can Pack Kraków była naszą najjaśniejszą wizytówką na europejskim rynku koszykarskim.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Nie da się ukryć, że doszło do wielu znakomitych transferów jeśli chodzi o drużyny występujące w Eurolidze - mówi bez chwili zawahania Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec krakowskiej Wisły Can Pack. - Kto wzmocnił się najbardziej? Szczególnie transfery tureckich zespołów muszą budzić szacunek. Podobnie jest z UMMC Jekaterynburgiem czy Ros Casares Walencją. W tych zespołach udało się zebrać naprawdę niezwykle silne składy.

Kto został królem polowania? Chyba bez wątpliwości tureckie Galatasaray Stambuł. Włodarzom tego klubu udało się zakontraktować Dianę Taurasi, Tinę Charles, Epiphanny Prince czy MVP ubiegłorocznego Final Four Euroligi Albę Torrens. Zadowoleni z siebie mogą być również w Walencji, gdzie przywędrowały Lauren Jackson, Sancho Lyttle, Sylvia Dominguez czy Maya Moore. Swoje po raz kolejny będą chciały również ugrać koszykarki UMMC Jekaterynburg, które w tym sezonie do boju poprowadzi Sue Bird, a pod koszem zagra była krakowianka Jelena Leuczanka.

- Co do transferów przeprowadzonych przez Wisłę jestem w zadowolony. Jedynym problemem jest właśnie odejście Leuczanki, ponieważ znacznie obniży nam to skład w walce podkoszowej. Mamy jednak doskonałe zawodniczki na każdej pozycji i mam nadzieję, że one zrekompensują tą stratę - ocenia Hernandez.

Patrząc na krajowe podwórko hiszpański szkoleniowiec nieco sceptycznie patrzy na pierwszy mecz sezonu, który Biała Gwiazda rozegra 1 października, a rywalem będzie odwieczny rywal, czyli gdyński Lotos. - Nie sądzę, żeby taki mecz na początek sezonu był dla nas dobry. Nie będziemy przecież mieli w dyspozycji w przedsezonowych przygotowaniach trzech zawodniczek z WNBA i Lotos będzie miał w tym względzie nad nami przewagę - ocenia hiszpański szkoleniowiec. - Terminarz jest jednak taki, a nie inny. W sezonie zasadniczym zagramy jednak z każdym zespołem po dwa razy, a liga jest bardzo długa. Mecz otwarcia będzie tylko jednym z 26 spotkań, więc będziemy mieli dużo czasu, żeby zapracować na pozycję lidera.


Czy Erin Phillips zagra w pierwszym meczu nowego sezonu w barwach Wisły Can Pack Kraków?
Do meczów w koszulce Wisły Can Pack Kraków niemal z marszu przystąpią liderki, czyli Erin Phillips, Nicole Powell oraz Ewelina Kobryn, które walczą o najwyższe laury w lidze WNBA. Żeby nie było za łatwo, każda z drużyn z krakowianką w składzie, chce walczyć o mistrzostwo ligi i z dużą dozą prawdopodobieństwa można już teraz powiedzieć, że wiślaczki w finale WNBA w sezonie 2011 nie zabraknie. Indiana Fever z Phillips w składzie to aktualny lider Konferencji Wschodniej. New York Liberty z Powell również są wysoko w tej samej konferencji, a Storm Kobryn broni przecież mistrzowskiego tytułu.

- To problem, że te trzy zawodniczki nie będą obecne w okresie przygotowawczym. Większym problemem dla nas jest jednak właśnie to, że one mogą zagrać w finale WNBA i nie rozpoczną rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy razem z nami - dodaje Hernandez. - To na pewno spowolni naszą pracę nad zgraniem zespołu. Musimy mieć bowiem czas, żeby potrenować razem i zgrać zespół, który przecież dość poważnie się zmienił.

Hernandez zatem nie tylko będzie skupiał się nad ciężką pracą z zawodniczkami, które będzie miał do dyspozycji od samego początku okresu przygotowawczego. Będzie również bacznie obserwował to, co dzieje się w rozgrywkach za oceanem. W jakim składzie Biała Gwiazda rozpocznie rozgrywki w nowym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy zadecydują właśnie wyniki w WNBA.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×