Nade wszystko jednak wiąże się to jednak z oczekiwaniami - heroicznych wyczynów na parkiecie w każdym meczu i rokrocznym wygrywaniu tytułów. Zwłaszcza, gdy Twój pseudonim to "The King."
LeBron James musi coś o tym wiedzieć. Od kilku sezonów wytyka mu się niezdolność do poprowadzenia swojej drużyny do Mistrzostwa NBA. Szczyt tej krytyki przyszedł teraz, po przegranych z Dallas Mavericks Finałach NBA. Zawodnik długo milczał na temat tamtych dni, ale teraz otworzył usta.
- To był najgorszy tydzień w moim życiu. Nie znoszę przegrywać - powiedział James. Zapytany o to, co w tym czasie robił, odpowiedział - Nic, nie robiłem kompletnie nic.
Po raz pierwszy w jego tonie daje się wyczuć taką szczerość i nie skrywanie negatywnych uczuć, a nawet trochę pokory. Czy to oznacza, że LBJ się zmienił i wyciągnął z tamtej klęski jakąś lekcję?