EuroBasket zapowiedź gr. B: Każdy scenariusz możliwy

Przedstawienie drużyn:

Bezsprzecznie najsilniej obsadzoną grupą podczas litewskiego EuroBasketu jest ta z udziałem Hiszpanii, Litwy, Turcji, a także reprezentacji Polski. Wszystko wskazuje jednak na to, że rozgrywki w grupie B zapowiadają równie fascynującą rywalizację. W szranki staną bowiem przynajmniej cztery ekipy, które mogą okazać się czarnym koniem zmagań na Mistrzostwach Europy.

Faworytem grupy B jest oczywiście ekipa Serbii, która zarówno rok temu na Mistrzostwach Świata w Turcji, jak i dwa lata temu w Polsce podczas EuroBasketu, wywalczyła srebrny medal. Trener-legenda na Bałkanach Dusan Ivković nadal co prawda nie podjął jeszcze decyzji odnośnie tego, którzy koszykarze pojadą na Litwę (w składzie jest obecnie czternastu graczy i dwóch musi pozostać w domu), ale ten rodzaj bólu głowy wynika oczywiście z bardzo wysokiego poziomu serbskich zawodników.

Pierwszoplanową postacią Plavich jest, rzecz jasna, Milos Teodosić. Mimo zaledwie 24 lat, playmaker CSKA Moskwa jest bardzo doświadczonym koszykarzem - wiele sezonów spędził w Eurolidze i grał na największych imprezach reprezentacyjnych. Być może właśnie to jest ten czas, kiedy Teodosić wespnie się na jeszcze wyższy poziom i wreszcie poprowadzi swoją drużynę do upragnionego złota.

Milos Teodosić jest liderem reprezentacji Serbii

O to, komu będzie miał podawać piłki w ataku, martwić się nie musi. W zespole jest m.in. jego partner z CSKA, mający w swoim dorobku wiele sezonów NBA, środkowy Nenad Krstić czy obrońca Panathinaikosu Ateny Milenko Tepić. W przypadku ekipy Ivkovicia nie ma jednak sensu przytaczane kolejnych nazwisk, wszak nie jednostki, ale zespołowość jest największą siłą drużyny. I każdy gracz, nawet największa indywidualność, doskonale zdaje sobie sprawę z tej sytuacji, potrafiąc dostosować się do kolektywnej gry autorstwa doświadczonego trenera.

Rywalem numer jeden Serbii do zajęcia pierwszego miejsca w grupie jest reprezentacja Francji, wzmocniona, w kontekście ostatnich imprez, środkowym Chicago Bulls, Joakimem Noah. Choć oczy wszystkich kibiców będą skierowane na 26-latka, nie wolno zapominać, że prawdziwym liderem z krwi i kości "Trójkolorowych" jest Tony Parker, wokół którego toczy się cała ofensywna gra drużyny. Nicolas Batum, Nando de Colo, Boris Diaw, Kevin Seraphin czy Ali Traore, a nawet Noah - na Litwie wszyscy zagrają tak, jak dyrygować nimi będzie Parker.

Czy i tym razem Tony Parker przebije się przez mur defensorów

Według bukmacherów, tuż za ekipami Serbii i Francji znajdują się dwie inny drużyny - Włochy i Niemcy, choć w przypadku rywalizacji w tej grupie, niczego nie można być pewnym i scenariusz, że to podopieczni Simone Pianigianiego albo Dirka Bauermanna będą rozdawać karty, jest również całkiem możliwy.

Siłą ekipy włoskiej jest trio prosto z NBA - Andrea Bargnani - Danilo Gallinari - Marco Belinelli oparte o wyraźne przewodnictwo tego ostatniego, choć najlepszym strzelcem często bywa środkowy Toronto Raptors. Warto dodać, że we wszystkich meczach sparingowych przed turniejem ani razu nie zdarzyło się, by ktokolwiek spoza tego grona był liderem punktowym Squadra Azzura. Fani powinni również zwrócić uwagę na występ skrzydłowego Scavolini Pesaro, Daniela Hacketta. To pierwszy naturalizowany gracz w kadrze Italii od wielu lat.

Inny naturalizowany koszykarz zagra z kolei w ekipie Niemiec - mowa tu o Chrisie Kamanie, graczu Los Angeles Clippers. Amerykańsko-niemiecki środkowy w żaden sposób nie może jednak myśleć o sobie jako o gwieździe numer jeden w zespole Bauermanna, gdyż takim od dekady jest Dirk Nowitzki, aktualny mistrz NBA z Dallas Mavericks. Na Litwie 33-latek będzie miał obok siebie bardzo zdolną generację na czele z Heiko Schaffartzikiem, Luką Staigerem czy Robinem Benzingiem.

W Polsce Niemcy szybko rozstali się z turniejem. Na Litwie będzie inaczej?

O sprawieniu sensacji i zajęciu czwartego miejsca, które dawałoby prawo do gry w dalszej rundzie, marzą natomiast w Izraelu i na Łotwie, z czego większe nadzieję mogą mieć fani tej pierwszej drużyny. Lior Eliyahu, Yotam Halperin, Tal Burstein czy David Blu to solidni zawodnicy, lecz gdy nie otrzymają solidnego wsparcia od reszty graczy, o awans będzie Izraelczykom bardzo ciężko. Jeszcze trudniejsze zadanie czeka Artursa Berzinsa i Janisa Blumsa, dwóch liderów kadry Łotwy. Dość powiedzieć, że takiego doświadczenia jak ta dwójka nie ma cała pozostała dziesiątka powołona przez Ainarsa Bagatskisa, notabene, byłego zawodnika bytomskich Bobrów pod koniec lat 90-tych.

GRUPA B

FRANCJA

Trener: Vincent Collet

Skład: Andrew Albicy, Nicolas Batum, Nando de Colo, Boris Diaw, Mickael Gelabale, Charles Kahudi, Joakim Noah, Tony Parker, Florent Pietrus, Kevin Seraphin, Steed Thicamboud, Ali Traore

IZRAEL

Trener: Arik Shivek

Skład: David Blu, Tal Burstein, Lior Eliyahu, Yaniv Green, Yotam Halperin, Elishay Kadir, Uri Kookia, Gal Mekel, Yuval Naimy, Afik Nissim, Yogev Ohayon, Guy Pnini, Robert Rothbart

ŁOTWA

Trener: Ainars Bagatskis

Skład: Dairis Bertans, Davis Bertans, Arturs Berzins, Janis Blums, Rolands Freimanis, Edgars Jeromanovs, Mareks Jurevicus, Rihards Kuksiks, Martins Meiers, Mareks Mejeris, Andrejs Selakovs, Janis Strelnieks

NIEMCY

Trener: Dirk Bauermann

Skład: Robin Benzing, Steffen Hamman, Johannes Herber, Jan-Hendrik Jagla, Chris Kaman, Dirk Nowitzki, Tim Ohlbrecht, Tibor Pleiss, Heiko Schaffartzik, Sven Schultze, Philipp Schwethelm, Lucca Staiger

SERBIA

Trener: Dusan Ivković

Skład: Nemanja Bjelica, Marko Keselj, Nenad Krstić, Milan Macvan, Boban Marjanović, Stefan Marković, Dragan Milosavljević, Ivan Paunić, Kosta Perović, Aleksandar Rasić, Dusko Savanović, Milos Teodosić, Milenko Tepić, Uros Tripković

WŁOCHY

Trener: Simone Pianigiani

Skład: Andrea Bargnani, Marco Belinelli, Marco Carraretto, Andrea Cinciarini, Marco Cusin, Gigi Datome, Danilo Gallinari, Daniel Hackett, Anthony Maestranzi, Stefano Mancinelli, Marco Mordente, Andrea Renzi

Mecze sparingowe:

Najlepiej w sparingach wyglądały reprezentacje Francji i Włoch, zaś nieco za nimi były Serbia i Niemcy, co tylko udowadnia tezę, że w grupie B wszystko jest możliwe. Z drugiej jednak strony, mecze sparingowe a mecze o punkty na turnieju, w którym każde zwycięstwo może być na wagę awansu, to zdecydowana różnica. Niemniej jednak podopieczni Vincenta Colleta przegrali tylko raz w ośmiu meczach i to z faworytem całej imprezy, Hiszpanią, a Włosi z kolei doznali tylko dwóch porażek w jedenastu grach. Serbowi natomiast przegrywali czterokrotnie, m.in. z Chorwacją i Francją, zaś wygrali siedem razy. Nasi zachodni sąsiedzi rozegrali mniej spotkań i tym samym wygrali pięć z ośmiu spotkań. Ujemny bilans mają dwaj outsiderzy - Izrael zwyciężył czterokrotnie (m.in. z Polską) w dziewięciu grach, a Łotwa na siedem sparingów tylko raz schodziła z parkietu uśmiechnięta.

Na Litwie trener Dusan Ivković też będzie miał powody do radości?

Prognoza:

Jeśli ekipy Arika Shiveka i Ainarsa Bagatskisa awansują do drugiej rundy, będzie to wielka niespodzianka. Reprezentacje Serbii, Włoch, Francji i Niemiec mają w swoich składach koszykarzy ogranych w NBA, na najwyższym poziomie europejskim i młode talenty, które tylko czekają by wykorzystać swoje pięć minut i zaprezentować się na EuroBaskecie z jak najlepszej strony. Dlatego wszystko wskazuje, że cztery miejsca dające prawo do gry w kolejnej fazie rozdzielą między siebie, a o tym jaka będzie ostateczna kolejność może zadecydować forma dnia czy jeden celny rzut w ostatnich sekundach.

Grupa B