WNBA: Ważna wygrana Fever

Niesamowita walka toczyła się w tym sezonie w konferencji Wschodniej o fotel lidera. Co prawda od samego początku na szczycie była Indiana Fever, ale grupa pościgowa była bardzo aktywna. Minionej nocy podopieczne Lin Dunn wygrały jednak super ważny mecz w Chicago przeciwko tamtejszym Sky.

W tym artykule dowiesz się o:

Chicago Sky to jedna z tych drużyn, które niezwykły przegrywać we własnej hali. W nocy z niedzieli na poniedziałek podopieczne Pokoey Chatman nie zdołały obronić swojego terenu, bowiem poza zasięgiem okazała się ekipa Indiany Fever, która walczy o pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej.

- Jesteśmy na pierwszym miejscu, ale to nic nie oznacza, gdyż Connecticut Sun są w niesamowitej formie ostatnio - komentuje Lin Dunn, trener Fever. - W całej lidze jest dużo znakomicie grających drużyn i dzisiaj po prostu musiałyśmy wygrać. Nie było innej opcji.

Do sukcesu team z Indianapolis poprowadziły Tamika Catchings oraz Katie Douglas. Swoje zrobiła również Erin Phillips. - Po kilku porażkach z rzędu chciałyśmy pokazać tutaj przede wszystkim dobrą grę. Za chwilę zacznie się faza play off i musimy zakodować sobie mentalność gry z tej najważniejszej części rozgrywek. Nie możemy się koncentrować na miejscu, jakie zajmujemy, ale na własnej grze - oceniła popularna Catch.

Fever czują za plecami oddech Connecticut Sun, które w niedzielę nie pozostawiły żadnych złudzeń Wshington Mystics. 24 punkty i 15 zbiórek - to dorobek najlepszej wśród Słońc Tiny Charles, dzięki której Sun wygrały w stolicy USA aż 79:48. To kolejny doskonały występ tej zawodniczki po tym, jak w ostatnim meczu swojej drużyny uzyskała triple double.

W innym niedzielnym meczu o sile Minnesoty Lynx, najlepszej obecnie drużynie w WNBA, przekonały się koszykarki New York Liberty. W Prudential Center Rysice zademonstrowały swoją siłę w ofensywie, ale i w defensywie były nie do przejścia. Żadnej recepty na nią znaleźć nie potrafiła m.in. Cappie Pondexter, która spudłowała wszystkie dziewięć rzutów z gry. Lynx tym samym zrewanżowały się za porażkę we własnej hali dwa dni wcześniej.

- Chciałyśmy tutaj wyjść na parkiet i zagrać dobrze. Chciałyśmy poczuć się dobrze przed fazą play off. Jesteśmy obecnie skoncentrowane na tym, żeby doskonale przygotować się na decydującą fazę rozgrywek. W meczu tym doskonale zagrałyśmy w defensywie i to budujące - oceniła sytuację Lindsay Whalen, rozgrywająca Lynx.

Wyniki:

Atlanta Dream - Tulsa Shock 73:52 (13:15, 23:11, 23:15, 14:11)

(Angel McCoughtry 19, Lindsay Harding 13 (10 as), Armintie Price 13 - Tiffany Jackson 15 (11 zb), Amber Holt 14, Jennifer Lacy 9)

New York Liberty - Minnesota Lynx 68:86 (21:31, 20:21, 5:15, 22:19)

(Plenette Pierson 17, Nicole Powell 10, Cappie Pondexter 9 - Maya Moore 19, Seimone Augustus 12, Amber Harris 12)

Washington Mystics - Connecticut Sun 48:79 (12:21, 12:21, 13:26, 11:11)

(Monique Currie 13, Crystal Langhorne 10, DeMya Walker 7 - Tina Charles 24 (15 zb), Asjha Jones 16 (10 zb), Danielle McCray 15)

Chicago Sky - Indiana Fever 80:88 (26:25, 23:26, 15:21, 16:16)

(Epiphanny Prince 21, Sylvia Fowles 15, Tamera Young 12 - Katie Douglas 17, Tamika Catchings 17, Erin Phillips 16)

Komentarze (0)