EuroBasket, gr B: Horrory w Szawle! Francja lepsza od Serbii po dogrywce!

Takiego dnia jeszcze na EuroBaskecie nie było! Najpierw Izrael pokonał Włochy po dogrywce 96:95, a następnie Niemcy wyrwały zwycięstwo Łotwie 81:80. Wszystko przyćmili jednak Francuzi, którzy po dramatycznym boju trwającym 45 minut pokonali Serbię 97:96, a bohaterem meczu został Tony Parker, autor 24 oczek.

W tym artykule dowiesz się o:

Miała być wygrana na osłodę łez, pozytywny akcent na zakończenie turnieju włoskiej reprezentacji, lecz Izraelczycy mieli taki sam plan i ostatecznie to do nich uśmiechnęło się szczęście. Choć w regulaminowym czasie gry był remis, w dogrywce podopieczni Arika Shiveka przechylili szalę na swoją korzyść, wygrywając 96:95.

Kiedy po trzech kwartach Włochy przegrywały 60:79, nawet trener Simone Pianigiani zwątpił w umiejętności swoich koszykarzy i usiadł na ławce. Jak się jednak okazało, rywale poczuli się zbyt pewnie i swoje pierwsze punkty w czwartej odsłonie zdobyli dopiero w 39 minucie i 46 sekundzie! W tym czasie "Azzurri" rzucili ich aż osiemnaście (!) i na osiem sekund przed końcem przegrywali 78:82. Wówczas zdarzył się kolejny cud i dwie trójki Andrei Bargnaniego oraz Danilo Gallinariego doprowadziły do remisu 84:84.

Kiedy Włosi z minuty na minutę zmniejszali straty do rywala, w barwach Izraela stalowe nerwy zaprezentował Guy Pnini. Skrzydłowy Maccabi Tel Awiw trafił dwa rzuty w wolne na osiem sekund przed końcem, a w całym regulaminowym czasie zdobył 19 punktów. Pnini miał także swój niebagatelny udział w ostatecznym sukcesie Izraela, gdyż na 1,37 minuty do końca rzucił z dystansu, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 93:89.

Włosi szybko wrócili jednak do gry dzięki punktom Bargnaniego i Stefano Mancinelliego (93:93 na 1,06 do końca), lecz dwa wolne Yaniva Greena ponownie dały prowadzenie Izraelowi. W odpowiedzi z półdystansu trafił Andrea Cinciarini i na 28 sekund przed syreną znowu był remis.

Na domiar złego, szansa na zwycięstwo podopiecznych trenera Shiveka wymknęła się im z rąk, gdyż stratę popełnił Yotam Halperin. Po chwili jednak losy spotkania zmieniły się jak w kalejdoskopie, gdyż Bargnani nie trafił spod kosza i, co gorsza, popełnił faul na Greenie gdy zegar wskazywał tylko jedną sekundę! Środkowy Izraela trafił co prawda tylko raz, ale jak się okazało - rzut ten był na miarę zwycięstwa.

Najlepszym strzelcem meczu został, już tradycyjnie, Bargnani, który zdobył 26 punktów i zebrał 11 piłek. Dla Włoch ponadto 19 oczek rzucił jeszcze Gallinari, a o trzy mniej - Mancinelli. Po stronie Izraela 22 punkty zapisał na swoim koncie Pnini, 17 miał David Blu, a 16 - Lior Eliyahu.

Izrael - Włochy

96:95 OT

(27:26, 22:15, 30:19, 5:24, 12:11)

Izrael: Pnini 22, Blu 17, Eliyahu 16, Halperin 10, Kadir 10, Green 7, Nissim 7, Ohayon 4, Mekel 3, Burstein 0

Włochy: Bargnani 26, Gallinari 19, Mancinelli 16, Hacket 15, Belinelli 6, Cinciarini 5, Mordente 5, Datome 3, Carraretto 0, Cusin 0, Maestranzi 0

Łotysze byli o krok od pokonania Niemców, ale podobnie jak w starciu z Izraelem, także i w tym meczu nie wytrzymali presji w końcówce starcia, pozwalając Heiko Schaffartzikowi dwukrotnie przymierzyć z dystansu i tym samym przegrali 80:81.

Po dwóch celnych rzutach wolnych Rihardsa Kuksiksa Łotwa wyszła na prowadzenie 79:75, a że do końca meczu pozostawało ledwie 26 sekund, wszystko wskazywało na to, że podopieczni Ainarsa Bagatskisa rozstaną się z turniejem pozytywnym akcentem. Niemcy potrzebowali jednak kilka sekund by Schaffartzik trafił z dystansu i przewaga nadbałtyckiej ekipy stopniała do jednego oczka.

Chwilę później faulowany Kuksiks ponownie miał okazję do zdobycia punktów, lecz trafił tylko raz z linii rzutów wolnych, a do końca meczu pozostawało 18 sekund, lecz piłkę mieli Niemcy. Dobrze rozrysowana akcja pozwoliła znowu wyjść na pozycję Schaffarzikowi, który drugi raz w przeciągu kilkunastu sekund przymierzył z dystansu i trafił, wyprowadzając zespół Dirka Bauermanna na prowadzenie 81:80.

Łotysze mieli jeszcze swoją szansę na zmianę losów meczu, ale Janis Strelnieks, podobnie jak w przypadku starcia z Izraelem, nie trafił próby za trzy. Tym samym Kuksiks (27 oczek) i spółka po raz piąty schodzili z parkietu na tarczy i żegnają się z EuroBasketem z zerowym dorobkiem zwycięstw.

Dla Niemców aż pięciu koszykarzy zdobyło 11 oczek - poza Schaffartzikiem także Robin Benzing, Chris Kaman, Dirk Nowitzki i Tibor Pleiss. Stawka była tak wyrównana, gdyż trener Bauermann pozwolił tym razem spędzić swoim gwiazdom mniej czasu na parkiecie.

Łotwa - Niemcy

80:81

(14:15, 19:18, 15:23, 32:25)

Łotwa: Kuksiks 27, Dairis Bertans 15, Freimanis 13, Meiers 11, Davis Bertans 5, Selakovs 5, Blums 2, Strelnieks 2, Jeromanovs 0

Niemcy: Benzing 11, Kaman 11, Nowitzki 11, Pleiss 11, Schaffartzik 11, Staiger 8, Schultze 6, Hamann 4, Schwethelm 4, Herber 2, Jagla 2, Ohlbrecht 0

Francja liderem grupy B! Podopieczni Vincenta Colleta po dramatycznym boju trwającym 45 minut rzutem na taśmę okazali się lepsi od Serbii i ostatecznie wygrali 97:96, a bohaterem spotkania został Tony Parker. Rozgrywający San Antonio Spurs rzucił 24 punktów i miał sześć przechwytów.

Największy gwiazdor "Trójkolorowych" na 19 sekund przed końcem dogrywki wymusił faul Marko Keselja i stanął na linii rzutów wolnych przy stanie 96:95 dla Serbii. Oczywiście dwa osobiste wpadły do kosza, ale piłkę w rękach mieli koszykarze Dusana Ivkovicia. Chwilę później Francuzi zupełnie pogubili się w defensywie, Stefan Marković zauważył stojącego wolnego pod samym koszem Dusko Savanovicia i podał mu piłkę... i kiedy fani Serbii rozpoczęli fetę, w tej samej sekundzie skrzydłowy Plavich fatalnie przestrzelił z odległości 1,5 metra!

Mecz od samego stał na bardzo wysokim poziomie, gdyż spotkały się w nich dwie, obok Hiszpanii, najlepsze na chwilę obecną ekipy na turnieju. Na punkty Parkera raz za razem odpowiadał Keselj (25 oczek), a na podkoszowe zagrania Nenada Krsticia (22) każdorazowo receptę znajdywał Joakim Noah (14 oczek plus dziewięć zbiórek).

Ostatecznie Francuzi wygrali, gdyż zaprezentowali bardziej kolektywny basket - aż sześciu graczy przekroczyło barierę 10 oczek - a dodatkowo z uporem maniaka każdą akcję starali się kończyć bliżej kosza i w całym spotkaniu oddali tylko siedem prób dystansowych. I choć pierwsze skrzypce cały czas grał Parker, to jednak nie byłoby wygranej "Trójkolorowych" bez wszechstronności Nicolasa Batuma (18 oczek, pięć zbiórek, cztery przechwyty) i Borisa Diawa (15 oczek, pięć zbiórek i pięć asyst).

Po stronie serbskiej wielkie umiejętności poza Keseljem i Krsticiem zaprezentował Milos Teodosić, który do 11 punktów dodał siedem asyst, a z takim samym dorobkiem punktowym mecz zakończył Aleksandar Rasić. Niemniej jednak w tym spotkaniu to Francuzi mieli większą głębię składu, która ostatecznie przełożyła się na wygraną. Serbom nie pomogło nawet 11 celnych trójek na 23 próby (48 procent skuteczności).

Serbia - Francja

96:97 OT

(25:24, 16:19, 23:19, 16:18, 16:17)

Serbia: Keselj 25, Krstić 22, Rasić 11, Teodosić 11, Macvan 6, Perović 4, Marković 3, Bjelica 2, Tepić 2

Francja: Parker 24, Batum 18, Diaw 15, Noah 14, Gelabale 11, Seraphin 11, Kahudi 4, Albicy 0, de Colo 4, Pietrus 0, Tchicamboud 0

Tabela

MscDrużynaMPKTZPBilans
1 Francja 5 10 5 0 438:391
2 Serbia 5 9 4 1 432:386
3 Niemcy 5 8 3 2 377:343
4 Izrael 5 7 2 3 399:447
5 Włochy 5 6 1 4 380:405
6 Łotwa 5 5 0 5 385:424

DataGodzinaMiastoMeczWynik
31.08 15:15 Szawle Serbia - Włochy 80:68
31.08 17:45 Szawle Francja - Łotwa 89:78
31.08 21:00 Szawle Niemcy - Izrael 91:64
01.09 15:15 Szawle Łotwa - Serbia 77:92
01.09 17:45 Szawle Izrael - Francja 68:85
01.09 21:00 Szawle Włochy - Niemcy 62:76
02.09 15:15 Szawle Serbia - Izrael 89:80
02.09 17:45 Szawle Łotwa - Włochy 62:71
02.09 21:00 Szawle Francja - Niemcy 76:65
04.09 15:15 Szawle Izrael - Łotwa 91:88
04.09 17:45 Szawle Włochy - Francja 84:91
04.09 21:00 Szawle Niemcy - Serbia 64:75
05.09 15:15 Szawle Izrael - Włochy 96:95
05.09 17:45 Szawle Łotwa - Niemcy 80:81
05.09 21:00 Szawle Serbia - Francja 96:97
Źródło artykułu: