Tylko jeden center do dyspozycji Starcevicia

Po historycznym awansie do Tauron Basket Ligi dla drużyny AZS Politechniki Warszawskiej zaczęły się schody. Zespół złożony głównie z młodych zawodników boryka się z kontuzjami, niedużym budżetem oraz brakiem zmienników dla jedynego centra w drużynie.

Niełatwo będzie miała AZS Politechnika Warszawska w debiutanckim sezonie w Tauron Basket Lidze. Podopieczni Mladena Starcevicia - którego drużyna opiera się głównie na młodych polskich zawodnikach - są z góry skazywani na pożarcie przez pozostałe ekipy TBL. - Wygląda na to, że będziemy mieli problemy, ale co możemy zrobić? To klub z ograniczonym budżetem i możliwościami złożony z takich, a nie innych ludzi. Mamy tylko jednego centra i jest nim Marcin Kolowca, który też wraca po kontuzji. Szkoda, że Pietras został wykluczony z gry. Ale jest jak jest i nic z tym nie możemy zrobić. Pozostaje nam tylko ciężka praca - przyznaje Starcević na łamach plk.pl.

To właśnie brak siły ognia pod koszem rywali może być największym problemem drużyny ze stolicy. Szkoleniowiec wierzy jednak, iż zespół pociągną młodzi reprezentanci Polski, utalentowani koszykarze, jak Mateusz Ponitka czy Michał Michalak. - Można powiedzieć, że są to diamenty polskiej koszykówki. W naszym programie od dwóch lat dostają już szansę rywalizacji w seniorskiej koszykówce. Co prawda nie grali jeszcze w ekstraklasie, ale powinni dać sobie radę. Najważniejsze, że obaj są przygotowani mentalnie. Ekstraklasa to unikalny poziom i nie każdy ma szansę w niej grać. U nas Michalak i Ponitka na pewno ją dostaną - dodaje szkoleniowiec Akademików.

Komentarze (0)