Drugi mecz turnieju "Investgas Sopot Cup 2011" przyniósł kibicom nieco więcej emocji. Koszykarze Trefla rozpoczęli spotkanie dosyć niemrawo, ale z biegiem czasu zaczęli się rozkręcać. Trener Karlis Muiznieks próbował różnych ustawień. Warto odnotować, że już w samej pierwszej kwarcie na parkiecie pojawiło się aż dziesięciu zawodników.
Wyróżniali się przede wszystkim nowi zawodnicy. Chris Burgess był skuteczny pod koszem, zaś Jamelle Horne popisywał się efektownymi zagraniami. Po stronie gości z Poznania należy pochwalić Damiana Kuliga, który trafiał zarówno spod kosza jak i z dystansu.
Do przerwy sopocianie prowadzili 46:32. Co mogło podobać się w grze Trefla to szybkie przechodzenie z obrony do ataku. Kilka razy efektownymi wsadami popisywał się wspomniany wcześniej Horne.
Trzecią kwartę w całości kontrolowali gracze Muiznieksa. Sopocianie postawili na mocną obronę, z którą kompletnie nie mogli poradzić sobie gracze z Poznania. Warto odnotować, że goście pierwsze punkty zdobyli dopiero po pięciu minutach.
Ekipa znad morza grała bardzo zespołowo, skrzętnie wykorzystując błędy w obronie gości. Do końca meczu przewaga sopocian utrzymywała się w granicach 35-40 punktów. W niedzielnym finale gospodarze zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. Początek o godzinie 16.30.
Trefl Sopot - PBG Basket Poznań 94:58 (22:19, 24:13, 24:10, 24:16)
Trefl: Burgess 16, Koszarek 12, Waczyński 12, Dylewicz 11, Turek 9, Wiśniewski 9, Szymkiewicz 9, Horne 9, Stefański 6, Fraś 1.
PBG Basket: Kulig 14, Sulowski 11, Comagic 11, Micic 10, Parzeński 8, Smorawiński 2, Milczyński 2, Moskal 0, Nowak 0, Szydłowski 0