Historyczny triumf czy początek absolutnej dominacji? - zapowiedź meczu Polpharma Starogard Gd. - Asseco Prokom Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W poniedziałek pierwsza odsłona sezonu 2011/12, czyli mecz o Superpuchar Polski. To nie jest najcenniejsze trofeum w Polsce, to nie jest mecz, który przykuje uwagę kibiców z całego kraju. Ale to wielkie wydarzenie dla klubu ze stolicy Kociewia, zarazem bardzo istotne starcie dla Asseco Prokomu.

Teoretycznie powinna to być batalia, która przykuwa uwagę wszystkich ośrodków koszykarskich. Walka o cenne trofeum, o prestiż, o spory zastrzyk finansowy. Ale patrząc prawdzie w oczy Superpuchar ma niewielką renomę. Ba, niewiele brakowało, żeby do spotkania w ogóle nie doszło, bo...gościom nie pasował pierwotny termin, czyli 5 października. W tym samym czasie Asseco Prokom ma zaplanowany kolejny turniej przedsezonowy w rosyjskim Sankt Petersburgu.

Gdyński klub wystąpił z wnioskiem o przełożenie, co z kolei nie do końca pasuje gospodarzom. - Termin Superpucharu faktycznie trochę jest nam nie na rękę, zwłaszcza że nie mieliśmy okazji tak naprawdę zagrać w pełnym składzie. Mamy nowego zawodnika, co wiążę się z tym, że potrzebujemy trochę czasu, żeby wkomponował się w drużynę, poczuł chemię z pozostałymi zawodnikami - powiedział Zoran Sretenović, szkoleniowiec starogardzkiego zespołu.

Mimo wszystko to nie będzie mecz o pietruszkę. Dla Polpharmy to wydarzenie historyczne, bo jeszcze nigdy drużyna ze stolicy Kociewia nie grała o tak wysoką stawkę. Superpuchar byłby dla starogardzian niczym złoto mistrzostw Polski. Nic dziwnego, że w obozie "Kociewskich Diabłów" panuje ogromna mobilizacja.

- Pierwszy etap w nowym sezonie to przede wszystkim stanąć na wysokości zadania i powalczyć o Superpuchar Polski - mówił podczas prezentacji drużyny Roman Olszewski, prezes SKS Sportowa SA. - Celem jest więc równorzędna walka z Asseco Prokomem.

Z nieco innym nastawieniem przystąpią mistrzowie kraju. Dorobek żółto-niebieskich należy do niezwykle okazałych, ale Asseco Prokom pragnie zdominować rodzime rozgrywki na wszystkich trzech frontach. W poprzednim sezonie gdynianie sięgnęli po Superpuchar Polski i kolejny złoty medal w Tauron Basket Lidze, ale zabrakło im Pucharu Polski, bo w półfinale przegrali przed własną publicznością właśnie z Polpharmą. Podopieczni Tomasa Pacesasa będą więc żądni rewanżu, a jednocześnie będą chcieli wykonać pierwszy krok w kierunku absolutnej hegemonii.

- Jest to mecz bardzo ważny dla nas. Pierwszy mecz w sezonie i od razu o dużą stawkę. Podstawa to koncentracja, nie możemy odpuszczać, a musimy bić się o każdą piłkę przez pełne czterdzieści minut - przyznał na łamach oficjalnej strony ligi Adam Hrycaniuk.

"Farmaceuci" w sparingach wypadli wręcz fatalnie - przegrali aż osiem z dwunastu meczów. Co więcej, z ekstraklasowych rywali pokonali tylko AZS Koszalin. W finale XVI Turnieju o Puchar Prezydenta Słupska ulegli Enerdze Czarnym aż 60:88. Mierne wyniki, częste roszady budzą w kibicach niepokój. - Kibicom powiedziałbym, że naprawdę ich potrzebujemy. Bo jak już wielokrotnie powtarzałem w wywiadach, to wkład kibiców w nasze zeszłosezonowe sukcesy jest wielki. Żeby klub, zespół miał dobre wyniki, to musi być chemia z kibicami - w ten sposób zaapelował o doping w poniedziałkowym meczu Sretenović.

Ze zmontowaniem składu problemy ma też Pacesas, ale jego zawodnicy w sparingach wypadli obiecująco, bo przegrali tylko dwa spotkania, w tym z potężnym CSKA Moskwa. Zresztą gołym okiem widać, że żółto-niebiescy dysponują większym potencjałem, mimo pewnych luk. Ale co najistotniejsze, dla gospodarzy obrońcy trofeum to właściwie wielka niewiadoma, bo ani sztab trenerski, ani też zawodnicy nie mieli zbytnio okazji, żeby zobaczyć przeciwników w akcji (gdynianie rozegrali tylko jeden mecz w Polsce, kiedy w Hali Mistrzów we Włocławku żegnano odchodzącego na emeryturę Andrzeja Plutę). W tak ważnym meczu rozeznanie taktyczne może mieć ogromne znaczenie, ale nie musi.

Chociaż wiele argumentów przemawia za drużyną z Trójmiasta, należy uwzględnić fakt, że Asseco Prokom oderwało się od polskiej rzeczywistości, taktykę ćwiczyło pod kątem występów w Zjednoczonej Lidze VTB (mistrzowie wrócą do TBL na drugą rundę rozgrywek, czyli dopiero w lutym). I w tym należy upatrywać szansy gospodarzy, dodatkowo wspieranych przez żywiołową publiczność, która prawdopodobnie wypełni halę aż po same brzegi.

Początek meczu w poniedziałek o godz. 19.45. Transmisja w TVP Sport.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)