ROW z respektem dla rywala w drodze po drugą wygraną

W środowy wieczór KK ROW Rybnik zadebiutuje w sezonie 2011/2012 przed własną publicznością. Pierwszym rywalem podopiecznych Kazimierza Mikołajca będzie brzeska Odra. To właśnie gospodynie będą w tym meczu faworytem do wygranej. Rywalki jednak tanio skóry nie sprzedadzą, bowiem już na starcie rozgrywek przytrafiła im się wpadka i chęć rehabilitacji jest ogromna.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Po wygranej w Bydgoszczy w rybnickim obozie zapanowała euforia. O tamtym zwycięstwie trzeba już jednak zapomnieć, bowiem już w środowy wieczór na podopieczne Kazimierza Mikołajca czeka kolejne wyzwanie, jakim jest pojedynek drugiej serii spotkań. W tym dniu na mecz do Rybnika zawita brzeska Odra. Patrząc na pierwsze spotkanie brzeżanek, to KK ROW powinien być zdecydowanym faworytem, ale innego zdania jest szkoleniowiec.

- Trudno oceniać drużynę z Brzegu. Tak, jak i my, ta ekipa zagrała dopiero jeden mecz. Przegrała u siebie z Lesznem, ale trudno z tego wyciągać jakiekolwiek wnioski. To mógł być po prostu wypadek przy pracy. Brzeżanki w tamtym meczu fatalnie pudłowały w rzutach za trzy punkty. Tym razem może być zupełnie inaczej, dlatego my skupiamy się na sobie i chcemy robić swoje - mówi przed meczem Mikołajec.

Odra na inaugurację przegrała we własnej hali z MKS Tęczą Leszno i do Rybnika przyjedzie żądna pierwszej wygranej, która zmazałaby plamę, po raczej niespodziewanej porażce na inaugurację. - Mamy duży respekt dla każdego rywala i z pewnością nikogo nie będziemy lekceważyć. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że pojedynek z Odrą nie będzie łatwy, dlatego starannie się do niego przygotowujemy - dodał powracający do Rybnika trener ROW-u.

Jedną z najważniejszych informacji dla opiekuna rybnickiego teamu jest fakt, że wszystkie zawodniczki są w pełni zdrowe. Już w Bydgoszczy do gry powróciła Laima Rickeviciute. Litwinka w okresie przygotowawczym skręciła staw skokowy i musiała pauzować przez dwa tygodnie. Teraz jednak z każdym kolejny treningiem czuje się pewnie. Podczas meczu z Artego podobnego urazu nabawiła się Sybil Dosty, ale w tym wypadku nie okazał się on na tyle groźny, żeby mógł wyeliminować podstawową środkową ROW-u z udziału w środowym meczu.

- Czuję się bardzo dobrze i nic nie stoi na przeszkodzie, żebym wystąpiła w środowym meczu. Odbyłam normalne treningi i na środowy pojedynek jestem gotowa, żeby walczyć o kolejne zwycięstwo dla swojej drużyny - przekonuje Dosty, która w swoim debiucie w Ford Germaz Ekstraklasie wywalczyła 10 punktów, 6 zbiórek, 2 przechwyty i tyle samo bloków.

Od momentu pojawienia się ROW-u w FGE, drużynie z Brzegu nie udało się wygrać w rybnickiej hali. W obozie gospodyń panują bojowe nastroje, które mają pomóc w przedłużeniu tej serii. Swoje będzie chciała w tym temacie na pewno zrobić Alexis Rack, która w Bydgoszczy trafiła tylko 1 z 13 oddanych rzutów z gry. - Tym razem będzie inaczej. Mam nadzieję, że pokażę swoje mocne strony i dobrze zaprezentuje się przed własną publicznością - przyznaje sama Amerykanka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×