W trakcie okresu przygotowawczego Siarka Jezioro Tarnobrzeg rywalizowała głównie z drużynami z niższych klas rozgrywkowych m.in. Rosą Radom, Sokołem Łańcut, Polonią Przemyśl czy MKS Dąbrowa Górnicza. Z silniejszych rywali zespół Dariusza Szczubiała mierzył się jedynie z AZS Koszalin i trzykrotnie z ŁKS Łódź (ogółem bilans 9-3). Oznacza to, że w 1. kolejce Tauron Basket Ligi tarnobrzeżan czeka prawdziwe wyzwanie - na Podkarpacie przyjeżdża bowiem brązowy medalista ubiegłego sezonu, Energa Czarni Słupsk.
Spotkanie z rywalem takiego kalibru nie przeraża jednak koszykarzy Siarki Jezioro, a zwłaszcza podkoszowego Amerykanina Nicchaeusa Doaksa. - Jesteśmy gotowi do gry. Na każdym treningu dawaliśmy z siebie więcej niż sto procent właśnie po to, by być przygotowanym na mecze w sezonie. W sobotę na pewno nie przestraszymy się rywala, a co więcej, będziemy gotowi pod względem fizycznym i psychicznym - stanowczym tonem mówi Doaks.
Amerykanin został sprowadzony do Siarki w celu zastąpienia Louisa Truscotta, który przede wszystkim dawał drużynie wiele dobrego w walce na tablicach. Jak pokazują mecze przedsezonowe, Doaks prezentuje podobny styl do swojego starszego rodaka, a w sparingach zdobywał przeciętnie prawie 15 punktów. - Nie będę kłamał, gdy powiem, że w sobotę chciałbym zagrać na takim poziomie. Oczekuję dobrego i twardego meczu. Liczę, że pojedynek da nam wiele radości. Uważam, że mamy ekscytujący zespół, który stać na bardzo dużo - kontynuuje swoją wypowiedź Amerykanin.
Choć postawa Doaksa wlewa w serca fanów Siarki Jezioro sporą dawkę optymizmu, obiektywnie trzeba oddać, że zespół Szczubiała czeka bardzo trudne zadanie. W meczach sparingowych Energa Czarni zdobywali przeciętnie 80 punktów w każdym spotkaniu (tracili przy tym tylko 67), grając bardzo płynnie w ataku. Tarnobrzeżanie z kolei przeciętnie tracili co mecz 81 oczek, a rzucali niewiele więcej - 83.
- Na pewno będziemy chcieli zagrać w ofensywie na takim samym poziomie, jak dotychczas. Myślę, że nasz atak wyglądał całkiem nieźle podczas off-sezonu. Co zaś się tyczy defensywy... cóż... nadal pracujemy ciężko, by poprawić ten element. Zdajemy sobie sprawę, że aby grać lepiej w obronie, musimy wszyscy dawać z siebie maksimum. To nie jest łatwe poprawić defensywę, ale jesteśmy pewni siebie i to musi przynieść efekty - tłumaczy 24-letni podkoszowiec.
W sobotnim starciu Doaks będzie rywalizował w pomalowanym ze swoim rodakiem Davidem Weaverem i Kanadyjczykiem Scottem Morrisonem. Ten pierwszy debiutuje na parkietach TBL, a drugi w zeszłym sezonie spędził kilka miesięcy w Anwilu Włocławek. - Dopiero niedawno zaczęliśmy przyglądać się grze słupskiego zespołu, a jeszcze kilka dni temu nie wiedzieliśmy o nim zbyt wiele. Słyszałem już, że w zeszłym roku ten klub był w samej czołówce i z tamtego składu pozostało kilku zawodników. Cóż, każdy rok jest inny i kto wie, czy teraz my nie sprawimy niespodzianki? Nie mogę doczekać się sobotniego spotkania! - kończy swoją wypowiedź czarnoskóry gracz.