- Nie ukrywam, że napięcie w klubie i drużynie przed pierwszym występem w Eurolidze rośnie. Wcześniej graliśmy tylko w mniej prestiżowych rozgrywkach Pucharu FIBA, a teraz co tydzień będziemy się mierzyć z europejską czołówką - przekonywał niedawno na lamach Gazety Wrocławskiej Krzysztof Korsak, prezes polkowickiego klubu. Trudno się dziwić takim słowom, bowiem wszyscy w ekipie wicemistrza Polski są podekscytowani inauguracją Euroligi.
Nie można sobie dodatkowo wyobrazić lepszego debiutu, bowiem na inaugurację w Polkowicach zaprezentuje się aktualny mistrz Euroligi, czyli hiszpański zespół Perfumerias Avenida Salamanka. Co prawda wielu uważa, że zespół nie jest już tak atrakcyjnym rywalem, jak jeszcze w poprzednim sezonie, ale w końcu mistrz to mistrz. Dlaczego team z Salamanki nie jest już tak atrakcyjny? W przerwie letniej trwała bowiem istna rozbiórka mistrzyń. Z drużyny odeszły Sancho Lyttle, Sylvia Dominguez, Alba Torrens, Belinda Snell czy Anke DeMondt, która wybrała grę w Wiśle Can Pack Kraków.
Włodarzom zespołu udało się jednak wypełnić luki, a w zespole pojawiły się równie dobre koszykarki. Największym wzmocnieniem jest z pewnością pojawienie się DeWanny Bonner. Amerykańska skrzydłowa ma być prawdziwą liderką zespołu. Dodatkowo udało się zakontraktować Annę Vajdę czy Martę Fernandez, która w swojej przeszłości również miała okazję grać w Wiśle Can Pack. Gdy dodamy do tego wszystkiego reprezentantki Hiszpanii Martę Xargay czy Lucilę Pascuę to Perfumerias Avenida na faworyta Euroligi może nie wygląda, ale nadal jest to bardzo groźny zespół.
W Polkowicach przed sezonem również postarano się o głośne nazwiska, które mają zagwarantować walkę nie tylko o mistrzostwo Polski, ale i o wygrane na europejskich parkietach. Dlatego do CCC dołączyły takie koszykarki, jak Iva Perovanovic czy doskonała rzucająca Evanthia Maltsi. Takie zawodniczki są bardzo ograne w europejskiej elicie i doskonale zdają sobie sprawę, czego od nich się wymaga.
- Dziewczyny od kilku dni żyją pojedynkiem z Hiszpankami. Zatem o motywację oraz koncentrację jesteśmy spokojni - przekonuje na oficjalnej stronie klubu Arkadiusz Rusin, asystent trenera Krzysztofa Koziorowicza. Sztab szkoleniowy Pomarańczowych doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co będzie najważniejsze. - Nie możemy pozwolić sobie na takie przestoje, jak chociażby w meczu w Pruszkowie. W starciu z Salamanką nie będzie czasu na odrabianie strat, dlatego ważny będzie początek - dodaje Rusin.
Wymarzonym początkiem przygody z Euroligą byłaby z pewnością wygrana. Kiedy nie ograć mistrza, jak właśnie teraz, na początku sezonu, kiedy zespół ten nie do końca może być jeszcze zgrany. To samo jednak w tym momencie dotyczy ekipy CCC, która przecież również przeszła wielkie wietrzenie składu. Kluczem do wygranej może okazać się tradycyjnie defensywa Pomarańczowych, która zostanie poddana wielkiemu sprawdzianowi. Zdany egzamin w tym elemencie gry może jednak okazać się zbawienny w drodze po wielki triumf.
CCC Polkowice - Perfumerias Avenida Salamanka / czwartek, godz. 17:45