Katarzynki zatrzymają ROW? - zapowiedź meczu Energa Toruń - KK ROW Rybnik

W sobotni wieczór dojdzie do niezwykle atrakcyjnie zapowiadającej się konfrontacji w Grodzie Kopernika, gdzie Energa Toruń podejmie rewelację rozgrywek, czyli KK ROW Rybnik. Czy podopieczne Kazimierza Mikołajca stać będzie na czwartą kolejną wygraną? W toruńskim obozie nikt nie ma wątpliwości, że ten mecz Energa musi wygrać.

Po wykupieniu dzikiej karty rybnicka drużyna spisuje się doskonale na starcie nowego sezonu Ford Germaz Ekstraklasy. Podopieczne Kazimierza Mikołajca rozpoczęły sezon od wygranej w dramatycznych okolicznościach nad Artego Bydgoszcz, a to zapoczątkowało serię trzech kolejnych zwycięstw. Teraz w śląskim zespole wszyscy marzą o kontynuacji takiej serii. - W Toruniu będziemy walczyć o kolejną wygraną - czyli tak samo, jak w każdym meczu - zapowiada szkoleniowiec ROW-u.

KK ROW to prawdziwa rewelacja startu rozgrywek. Wielkie zmiany, do jakich doszło w klubie w przerwie pomiędzy sezonami, przynoszą - jak na razie - znakomity efekt. Od początku sezonu bardzo dobrze radzą sobie sprowadzone Amerykanki Rachele Fitz oraz Sybil Dosty. Z meczu na mecz coraz lepiej radzi sobie litewska podkoszowa Laima Rickeviciute, a do roli liderki pretenduje doskonale znana z poprzedniego sezonu Rebecca Harris. Czy taka mieszanka zawodniczek zza oceanu, wsparta solidnymi Polkami, będzie w stanie powalczyć o kolejną wygraną na starcie sezonu?

Mecz w Toruniu będzie szczególną konfrontacją dla Magdaleny Radwan, która w dwóch poprzednich sezonach broniła barwa Katarzynek, a teraz pełni funkcję kapitana w rybnickiej drużynie. - Sentymentów nie będzie, bowiem teraz jestem już zawodniczką ROW-u. Miło będzie jednak wrócić do hali, w której spędziłam dwa ostatnie sezony - komentuje swój powrót do Grodu Kopernika sama zainteresowana.

Torunianki miano niepokonanych utraciły w ostatniej kolejce, kiedy to w Krakowie uległy tamtejszej Wiśle Can Pack. Smutku jednak po przegranej nie było. - Uważam swoje podopieczne za zwyciężczynie tamtego meczu. Przegrana różnicą dziewięciu punktów w Krakowie w niczym nam nie umniejsza - komentował spotkanie Elmedin Omanic, szkoleniowiec Energi.

Jedną z wiodących postaci Katarzynek w tamtym spotkaniu była Charity Szczechowiak, której już jednak w składzie drużyny nie ma. Zawodniczka popadła w konflikt m.in. ze szkoleniowcem, a ten usunął ją z drużyny. Tym samym w Toruniu mają niemałe problemy kadrowe, bowiem przez dłuższy czas grać nie będzie mogła Monika Krawiec, a Marta Jujka wciąż narzeka na ból w kolanie. W takiej sytuacji ratunkiem dla rotacji ma być Jessica Dickson, która w sobotnim starciu przeciwko rybniczankom ma dostać szansę na debiut.

Problemem jednak dla Omanicia nadal będzie strefa podkoszowa. Jujkę najprawdopodobniej czeka zabieg, więc przy jej braku pod koszem pozostaje jedynie Jelena Maksimovic. Z konieczności zatem pod koszem będą musiały walczyć Emilia Tłumak czy Bridgette Mitchell. Mimo tych wszystkich problemów to jednak nadal Katarzynki będą faworytem sobotniej potyczki. Jak to jednak w sporcie bywa - faworyt nie zawsze wygrywa...

Energa Toruń - KK ROW Rybnik / sobota, godz. 18:00

Źródło artykułu: