Bez fajerwerków z Polkowicach - relacja z meczu CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz

Zgodnie z planem Pomarańczowe rozprawiły się z Artego Bydgoszcz. Środowy mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie i jedynie wynik mógł zadowolić miejscową publiczność. Ostatecznie polkowiczanki wygrały 70:49 i nadal pozostają niepokonane w Ford Germaz Ekstraklasie.

Pierwsza kwarta była popisem obu zespołów w ofensywie, padło wiele koszów, ale świadczy to też o nie najlepszej postawie drużyn w obronie. Na parkiecie szalała wszędobylska Rosjanka - Valerija Musina, która tylko w pierwszej kwarcie rzuciła 10 punktów. Natomiast po stronie ekipy bydgoskiej najlepiej prezentowała się Martyna Koc (8 pkt). Szybkie dwa przewinienia załapała Agnieszka Szott, którą trener Adam Ziemiński momentalnie desygnował na ławkę. Ostatecznie pierwsze dziesięć minut zakończyło się wysokim wynikiem 27:18 na korzyść miejscowych.

Kolejna ćwiartka natomiast rozczarowała, była mniej skuteczna oraz pojawiło się w niej sporo niewymuszonych głupich błędów. Na początku uwidoczniła się przewaga podopiecznych trenera Krzysztofa Koziorowicza i już w połowie kwarty CCC miało 15 punktów przewagi nad Artego. Dobre minuty miała Megan Frazze, która rzuciła sześć punktów z rzędu. Poirytowany grą swojego zespołu trener Adam Ziemiński poprosił o czas i poskutkowało to skuteczną końcówką jego zawodniczek, po rzutach Lauren Jimenez przyjezdne zmniejszyły stratę do 11 oczek.

Po 15 minutowej przerwie mecz nadal miał podobny przebieg. Pomarańczowe nie forsowały tempa, jednak ich przewaga praktycznie przez całą kwartę oscylowała wokół 10 punktów. Dopiero w końcówce po rzucie Evanthi Maltsi za trzy polkowiczanki odskoczyły na bezpieczniejszą przewagę - 14 oczek. Swoją drogą Greczynka rozgrywała niezłe spotkanie i oby ta forma poszła jeszcze w górę, bo to właśnie na nią polkowiccy kibice liczą najbardziej w Eurolidze. W kwarcie tej przykrej kontuzji doznała rozgrywające dobre zawody Martyna Koc i już do końca meczu nie pojawiła się na boisku.

Ostatnia kwarta nie przyniosła już żadnych zmian. Zespół z Dolnego Śląska spokojnie kontrolował grę i z każdą minutą powiększał swoją przewagę. Oba zespoły szybko połapały po pięć fauli i mecz z końcówce zrobił się mało ciekawy, bowiem co chwile wykonywano rzuty wolne.

- Zawodniczki z Polkowic udowodniły, że są potęgą w naszej lidze i po dość ciężkim meczu w Erolidze wygrały dzisiaj z nami dość spokojnie. Porażka była zbyt wysoka, co do przebiegu całego meczu. W najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłem, że zbierzemy utajaj dziewiętnaści piłek w ataku - powiedział zaraz po meczu trener Artego, Adam Ziemiński.

- Po meczach w Eurolidze ciężko zawsze gra się mecze ligowe, ale nie ma innego wyjścia, my musimy grać każdy mecz bardzo poważnie i do końca na pełnej koncentracji. Na razie gramy średnio, że tak się delikatnie wyrażę i mam nadzieję, że wkrótce zafunkcjonuje nasza defensywa - stwierdził na konferencji prasowej opiekun Pomarańczowych, Krzysztof Koziorowicz.

Ostatecznie CCC Polkowice po nieciekawym spotkaniu pokonało Artego Bydgoszcz 70:49.

CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz 70:49(27:18, 13:11, 15:12, 15:8)

CCC: Frazee 16, Musina 15, Maltsi 14, Zoll 6, Perovanovic 6, Gajda 5, Petronyte 4, Walich 2, Majewska 2, Puss 0, Jasnowska 0.

Artego: Jimenez 15, Koc 10, Górzyńska-Szymczak 7, Mrozińska 5, Mowlik 5, Szott 4, Kułaga 2, Faleńczyk 1, Szybała 0, Kuras 0.

Komentarze (0)