O ile gorzowskie Akademiczki od lat są w ścisłej czołówce Ford Germaz Ekstraklasy, o tyle KK ROW Rybnik to prawdziwa rewelacja sezonu 2011/2012. Przynajmniej jego początkowej fazy. - To dopiero początek ligi, a my doskonale znamy swoje miejsce w szeregu. Cieszymy się ze zwycięstw i liczymy na kolejne. W meczu z Gorzowem również liczymy na dobry rezultat - mówi przed meczem Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec rybniczanek. Ten doskonale wie co musi się wydarzyć w sobotę, żeby ROW mógł cieszyć się z piątej kolejnej wygranej. - Warunek jest tylko jeden. Mianowicie musimy rozegrać bardzo dobre spotkanie - dodaje.
Akademiczki pomimo zawirowań w kadrze zespołu i odejściu takich zawodniczek, jak Samanthy Jane Richards czy ikony zespołu z poprzednich lat Justyny Żurowskiej, radzi sobie bardzo dobrze. Akademiczki jak do tej pory nie przegrały i przegrywać nie zamierzają. Do Rybnika zespół przyjeżdża jednak z respektem dla rywala, bo wiadomo, że w tym sezonie potyczki z ROW-em nie należą już dla nikogo do łatwych.
- Wiem, że Rybnik posiada dobrego trenera. Ta drużyna gra naprawdę bardzo dobry basket i myślę, że czeka nas bardzo ciężka próba - komplementuje rywala Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec Akademiczek. On również zna metodę na korzystny wynik na Śląsku. - Musimy być dobrze przygotowani i grać cierpliwie przeciwko strefie. Dobre tempo grania powinno być naszym atutem - dodaje.
W dotychczasowych spotkaniach najjaśniejszymi postaciami w zespole brązowych medalistek są Agnieszka Skobel oraz Lyndra Weaver. Polska rzucająca notuje znakomite rozpoczęcie sezonu, natomiast Weaver udowadnia to, z czego słynęła już w poprzednich sezonach, czyli niesamowita walka pod koszami. Jej starcia z Sybil Dosty z pewnością będą jedną z ozdób sobotniego pojedynku.
Mówiąc o liderkach obu zespołów, to patrząc na rybnicką drużynę trudno wskazać to najjaśniejsze ogniwo, gdyż w zasadzie co mecz miano to należy do innej koszykarki. W ostatnim meczu w Toruniu ciężar gry na swoje barki wzięła filigranowa Alexis Rack. Kto natomiast "eksploduje" w starciu z gorzowiankami?
ROW sezon rozpoczął od wygranej w dramatycznych okolicznościach w Bydgoszczy i wielu mówiło, że to tylko przypadek. Potem przyszły jednak wygrane z Odrą Brzeg, MKS Tęczą Leszno oraz z Energą Toruń. Warto odnotować, że trzy spośród tych czterech meczów, rybniczanki wygrały na wyjeździe, a to już raczej do przypadków nie należy. - Jeśli wygrywa się cztery mecze z rzędu, w tym trzy wyjazdowe, to raczej trudno mówić o przypadku. Gramy dobrze, a to przynosi nam efekty. Jestem pewien, że w sobotę moje zawodniczki ponownie pokażą na co jest stać, dadzą z siebie wszystko i zobaczymy jaki wynik pozwoli to osiągnąć - zakończył Mikołajec.
KK ROW Rybnik - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski / sobota, godz. 18:00