Atlas Arena znów wypełni się kibicami? - zapowiedź meczu ŁKS Łódź - Kotwica Kołobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już po raz trzeci będą mogli zaprezentować się własnym kibicom w ekstraklasie koszykarze Łódzkiego Klubu Sportowego. Czy moda na męski basket w Łodzi to zjawisko, które zostanie na stałe, czy też Atlas Arena wypełniła się kibicami tylko podczas inauguracji?

Siedem tysięcy fanów Łódzkiego Klubu Sportowego oglądało inauguracyjną potyczkę łodzian w Tauron Basket Lidze. Do Atlas Areny przyszli kibice, spragnieni męskiej koszykówki na najwyższym poziomie, jaka w wydaniu ligowym nie gościła w tym mieście przez 30 lat. W sobotę podopieczni Piotra Zycha po raz kolejny zagrają we własnej hali, a zawodnicy liczą ponownie na doping publiczności.

Za nami już 4 kolejki rozgrywek TBL. ŁKS odniósł jak dotychczas jedno zwycięstwo, pokonując Anwil, zaś Kotwica dwukrotnie schodziła z parkietu z tarczą (łodzianie mają jednak jedno zaległe spotkanie). Kto okaże się lepszy w sobotę? Gdyby typować przed sezonem, faworytem z pewnością byliby goście. Łodzianie pokazali jednak, że nie będą w tym sezonie chłopcami do bicia. Wygrana z ekipą z Włocławka, wyrównana walka przez 30 minut z Treflem Sopot i zaledwie pięciopunktowa porażka w Starogardzie Gdańskim pokazały, że ŁKS może walczyć z każdym i zwłaszcza we własnej hali będzie niezwykle groźny.

Koszykarze Kotwicy z kolei nie mogą zaliczyć ostatnich dni do najbardziej udanych. Porażka u siebie z beniaminkiem - AZS Politechniką Warszawską, chluby drużynie Tomasza Mrożka nie przynosi i może powodować obawy przez drugim z beniaminków.

Już pierwsze kolejki pokazały, że choć ŁKS po awansie do ekstraklasy pozyskał tylko trzech nowych graczy, to były to transfery w stu procentach trafione. Jermaine Mallet i Kirk Archibeque brylują w ligowych statystykach (odpowiednio trzecie i szóste miejsce w lidze pod względem wskaźnika EVAL), a na parkiecie oczarowują kibiców swoją grą. Właśnie brak gwiazdy z prawdziwego zdarzenia może być problemem Kotwicy. Drużyna znad Bałtyku musi postawić na zespołowość i próbować zamęczyć przeciwnika, a to nie będzie zadanie proste. Rolę motorów napędowych w ekipie z Kołobrzegu chcą pełnić Oded Brandwein i Reginald Holmes i to na tych graczy najbardziej muszą uważać gospodarze. Łodzianom ciężko jednak będzie przede wszystkim pod tablicami, gdzie będą oni musieli rywalizować z mierzącym 204cm Darrellem Harrisem, za którego sprawą, Kotwica jest w tym sezonie najlepiej zbierającą drużyną Tauron Basket Ligi.

Problemem ŁKS-u w tym spotkaniu będzie brak Marcina Salamonika, który nie wystąpi z powodu kontuzji. - Niestety nabawiłem się urazu podczas treningu. Po wyskoku do piłki źle wylądowałem i lekko uszkodziłem więzadło w kolanie. Na szczęście żadna operacja nie jest konieczna, ale czeka mnie około dwóch tygodni przerwy w treningach - powiedział center łodzian.

Zapowiada się w sobotni wieczór bardzo interesujące i wyrównane spotkanie w Łodzi. To chyba najlepsza reklama, aby w tym czasie pojawić się w jednej z najnowocześniejszych hal w Polsce - Atlas Arenie.

ŁKS Łódź - Kotwica Kołobrzeg / sb. 22.10.2011 godz. 19:30

Źródło artykułu: