Niespodzianki nie było - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Lotos Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po pierwszej połowie niedzielnego meczu w Bydgoszczy pachniało niespodzianką, bo Artego minimalnie prowadziło z Lotosem, a gdynianki miały duże problemy ze skutecznością. Po powrocie na boisku gra przyjezdnych znacznie poprawiła się i zespół Lotosu zdecydowanie zwyciężył 78:53.

Dla bydgoskich koszykarek był to kolejny mecz z rywalem z najwyższej półki. Zawodniczki Artego poprzedniego spotkania w For Germaz Ekstraklasie nie wspominały dobrze, bo przegrały w Polkowicach 49:70. Natomiast dla gdynianek spotkanie w Bydgoszczy miało być zamazaniem plamy po nieudanym występie w Eurolidze.

Gdynianki to spotkanie rozpoczęły bardzo agresywną obroną, nawet na połowie bydgoszczanek, co sprawiało gospodyniom duże problemy z wyprowadzeniem akcji. O ile ta taktyka Lotosu była skuteczna w pierwszych akcjach meczu, o tyle w późniejszym fragmencie gry Artego zaczęło lepiej się prezentować. Przy prowadzeniu przyjezdnych 9:3, sygnał bydgoszczankom do ataku dała Elżbieta Mowlik. Kilka celnych "trójek" miejscowej zawodniczki i dobra gra Natalii Mrozińskiej szybko wysforowały Artego na prowadzenie 15:14.

Niemal cała druga kwarta to dominacja bydgoszczanek, które bez respektu podchodziły do bardziej utytułowanego rywala. W zespole Lotosu spadła skuteczność w ataku i prowadzenie Artego sięgnęło już siedmiu punktów. Taka przewaga podziałała mobilizująco na gdynianki, które w ostatnich minutach szybko zmniejszyły ten dystans. Niemoc Lotosu przełamała Justyna Żurowska, w ślad za nią poszły jej koleżanki i pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem Artego 30:29.

Druga część spotkania rozpoczęła się zdecydowanie pod dyktando Lotosu. Po celnym rzucie za trzy punkty Jolene Anderson gdynianki wygrywały już 40:32. Kolejną "trójkę" dorzuciła Żurowska i przewaga przyjezdnych wzrosła do dziesięciu punktów (47:37). Zawodniczki Lotosu przyspieszyły tempo rozgrywania akcji, z czym nie do końca mogły sobie poradzić bydgoszczanki. Podopieczne Javiera Fort Puente zdołały przy tym utrzymać skuteczną obroną, czym nie ułatwiały zadania koszykarkom Artego. Na osiem minut przed końcem spotkania bydgoszczanki przegrywały już wyraźnie 44:64. W końcówce tego meczu szansę na pokazanie się przed miejscową publicznością dostały młode zawodniczki i obraz gry nie uległ już zmianie. Gdynianki wygrały 78:53 i wróciły do domu z tarczą.

Artego Bydgoszcz - Lotos Gdynia 53:78 (11:12, 18:17, 14:27, 9:22)

Artego: Kulaga 3, Mowilk 16 (4x3), Koc 9 (1x3), Szott 2, Jimenez 8, Szymczak-Górzyńska 2, Mrozińska 9, Kuras 2, Szybała 2, Palacz 0, Faleńczyk 0.

Lotos: Ziętara 2, Knezewic 11, Żurowska 13 (1x3), Jalcowa 9 (2x3), Plumbi 9, Ajanowic 8, Henry 7, Anderson 6(2x3), Robert 13, Kaczmarska 0, Bandyk 0.

Źródło artykułu: