Polskie zespoły przeciwko niepokonanym drużynom - przed 3. kolejką Euroligi koszykarek

Krzysztof Kaczmarczyk 26.10.2011, 09:45

Ciężkie zadania czekają polskie drużyny w najbliższej serii spotkań Euroligi koszykarek. Wisła Can Pack Kraków zagra we własnej hali z francuskim zespołem BLMA, natomiast gdyński Lotos podejmie Ros Casares Walencja. Rehabilitacji za porażkę z Białą Gwiazdą szukać będzie z kolei Spartak Moskwa Region Vidnoje, który zagra w stolicy Hiszpanii z Rivas Ecopolis. Hitem będzie jednak starcie w Stambule, gdzie zawita UMMC Jekaterynburg.

W tym artykule dowiesz się o:

Euroliga kobiet

Arcytrudne zadanie czeka w tej serii gier Lotos Gdynia. Polski zespół we własnej hali zmierzy się z hiszpańskim ROS Casares Walencja, czyli całą plejadą gwiazd światowej koszykówki. Co jest największą siłą tego zespołu? Pod koszem są takie zawodniczki jak Ann Wauters, Isabelle Yaucoubou-Dehoui czy Sancho Lyttle. Na obwodzie brylują z kolei Eshaya Murphy i Laia Palau. Do tego dołożyć należy jeszcze Lauren Jackson oraz Mayę Moore, które jednak jeszcze nie dotarły do Hiszpanii po sezonie w WNBA. Widać zatem jasno, że siła ROS Casares jest ogromna.

Gdynianki jednak głów nie spuszczą i będą walczyć o wygraną. - Chcąc myśleć o zwycięstwie, musimy kontrolować tempo gry. ROS Casares to bardzo silny zespół. Gra tam bardzo dużo dobrych zawodniczek, które grają szybko i mocno. Kontrola tempa będzie zatem kluczem do dobrego wyniku - mówi przed meczem Javier Forte, szkoleniowiec Lotosu.

Nieco łatwiej wygląda kolejny mecz Wisły Can Pack Kraków. Co prawda Biała Gwiazda również zagra z niepokonanym zespołem BLMA, ale team z Francji siłą i potencjałem z pewnością ustępuje hiszpańskiemu gigantowi. Jedynym problemem krakowianek przed tym meczem są urazy i choroby, na które narzekają Ewelina Kobryn, Petra Ujhelyi i Erin Phillips. Ta pierwsza w Eurolidze w tym sezonie jeszcze nie zagrała i w środę również nie zagra. Występ Ujhelyi i Phillips jest z kolei bardzo możliwy. - Mam nadzieję, że obie w środę zagrają. Problemem jest jednak fakt, że nie możemy potrenować w pełnym składzie, bo brakuje nam wciąż zgrania - ocenia Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Wisły Can Pack.

Francuski team, prowadzony do boju przez doświadczoną rozgrywającą Edwige Lawson-Wade, gra w tym sezonie bardzo dobrze i wygrywa mecz za meczem. BLMA ograło już we własnej hali Cras Basket Taranto i Frisco Sika Brno. Środowy mecz będzie jednak dla tej drużyny pierwszym spotkaniem wyjazdowym, który zweryfikuje jej rzeczywistą siłę.

Bez wątpienia hitem kolejki będzie starcie w Stambule, gdzie Galatasaray podejmie UMMC Jekaterynburg. Dojdzie zatem do konfrontacji odwiecznych rywali, czyli Diany Taurasi z całą grupą wielkich koszykarek UMMC. Na euroligowych parkietach zazwyczaj triumfowała amerykańska rzucająca, która ze Spartakiem Moskwa triumfowała w tych elitarnych rozgrywkach cztery razy. Teraz, już w Stambule, ponownie będzie chciała dać lekcję gwiazdom z Jekaterynburga. Sandrine Gruda, Maria Stepanova czy Deanna Nolan w starciu z Taurasi, Tiną Charles czy Albą Torrens? To wystarczy, żeby zachęcić do zainteresowania się tym meczem.

W poszukiwaniu rehabilitacji za porażkę przed własną publicznością, zawodniczki Spartaka Moskwa Region Vidnoje zagrają w Madrycie z Rivas Ecopolis. Hiszpański zespół bez swojej liderki w osobie Amayi Valdemoro stracił niemal swoje serce i nie potrafi się odrodzić. To z pewnością doskonała okazja dla teamu z Moskwy, który w Madrycie zagra już z Seimone Augustus w składzie.

Ciekawie zapowiada się również starcie w Sopronie, gdzie zawsze groźny we własnej hali zespół Uniqa Euroleasing podejmie mistrza Euroligi, czyli Perfumerias Avenida Salamanka. Wielu skazywało team z Hiszpanii na pożarcie w obecnych rozgrywkach, mając na uwadze straty personalne, ale mistrzynie nadal pokazują klasę i są niepokonane. Teraz jednak czeka je bardzo trudne zadanie. Czy i jemu sprostają?

W 3. kolejce wolne ma zespół CCC Polkowice, który występuje w siedmiozespołowej grupie i tym razem pauza przypadła właśnie na Pomarańczowe.