- W Bolonii spędziłem cudowny okres, a moja żona Marianela kocha Włochy. Jest więc szansa, że dołączę do Virtusa w czasie lokautu. Odpowiedź dam do końca miesiąca. Otrzymałem również propozycję gry w Brazylii, ale w grę wchodzi tylko Virtus - mówił pod koniec września gracz San Antonio Spurs. Teraz wiadomo już, że Manu Ginobili postanowił nie wracać do swojego byłego klubu.
Leworęczny snajper z Argentyny nie wykluczył jednak powrotu do rozmów w przypadku odwołania całego sezonu w NBA, co nie jest niemożliwe.
Jakie są plany Gino na najbliższy czas? 11 listopada wraca do USA i będzie trenował wspólnie z kolegami z zespołu Ostróg - Timem Duncanem oraz Tiago Splitterem.