Valery Demory (trener BLMA Montpellier): To nasza pierwsza porażka w tegorocznej odsłonie Euroligi. Na pewno nie możemy się z tego tytułu cieszyć, aczkolwiek trzeba sobie jasno powiedzieć, że Wisła jest naprawdę mocną drużyną i trudno w konfrontacji z nią o zwycięstwo, tym bardziej jeśli przychodzi nam grać na jej terenie. Dużo pożytecznej pracy w krakowskim zespole wykonał też sztab szkoleniowy, który odpowiednio reagował na boiskowe wydarzenia i dokonywał trafnych zmian. Niemniej jednak uważam, że mimo tej porażki zdołamy awansować z grupy do dalszej fazy.
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can - Pack Kraków): Dla nas bardzo ważne jest to, że udało się zwyciężyć, tym bardziej, że przyszło nam wystąpić na własnym parkiecie. Korzystny rezultat cieszy tym bardziej, że ostatni tydzień nie był dla nas łatwy. Najpierw przyszło nam rozegrać niezwykle ciężki pojedynek w odległej o setki kilometrów Moskwie, a potem ze składu na kilka dni wypadły dwie zawodniczki. Na szczęście zarówno Petra Ujhelyi, jak i Erin Phillips stanęły dziś na wysokości zadania. Jeśli chodzi o samo spotkanie to o końcowym rezultacie przede wszystkim zadecydowała obrona, dzięki której w odpowiednim momencie zneutralizowaliśmy rywalki. Teraz mamy bardzo korzystny bilans jeśli chodzi o ilość zwycięstw, co na pewno stawia nas poniekąd w komfortowej sytuacji. Niemniej jednak niedalekiej przyszłości czekają nas kolejne mecze w Eurolidze i już teraz zaczynamy o tym myśleć. Na koniec chciałbym jeszcze podziękować kibicom, którzy w trudnym dla nas momencie zachowali się fantastycznie i wspierali nas głośnym dopingiem. Mam nadzieję, że w przyszłości również możemy liczyć na ich pomoc.
Edwige Lawson (zawodniczka BLMA Montpellier): Wisła dysponuje naprawdę silnym składem, więc trudno się dziwić, że okazała się od nas lepsza. Chciałabym jednak, żebyśmy jako zespół z tej porażki wyciągnęli cenną naukę, bo dla nas ten pojedynek bez wątpienia był cennym doświadczeniem. Oby ono zaprocentowało na naszą korzyść w przyszłości.
Nicole Powell (zawodniczka Wisły Can - Pack Kraków): Cóż mogę więcej dodać, skoro wszystko zostało powiedziane? Jedyne, co nie ulega wątpliwości, to fakt, że było to dla nas bardzo ciężkie starcie. Dodatkowo, nie miałyśmy wsparcia ze strony Eweliny Kobryn, która cały czas nie trenuje, więc nasza siła była nieco mniejsza. Ale ważne, że pozytywnie zakończyliśmy tą rywalizację.