PGE Turów Zgorzelec to aktualny wicemistrz Polski. Ekipa z Dolnego Śląska jest także liderem obecnych rozgrywek i jak na razie jedyną niepokonaną drużyną. Zespół ze Zgorzelca właściwie tylko raz, na inaugurację, męczył się z rywalem z Kołobrzegu. W pozostałych potyczkach zwycięstwo Turowa nie podlegało dyskusji.
Sporym atutem zespołu ze Zgorzelca jest mocna i szeroka kadra. Praktycznie w każdym meczu szkoleniowiec Turowa Jacek Winnicki gra 12 zawodnikami. Szerokie pole manewru powoduje także to, że podstawowi gracze nie są przemęczeni grą na pełnych obrotach w każdym ze spotkań. Średnio najlepsi gracze spędzają na parkiecie około 25 minut.
Siłą napędową zespołu są oczywiście zagraniczni gracze. Nie ma jednak lidera, który w każdym meczu zdobywałby sporo oczek. Punkty dla zespołu zdobywane są właściwie przez wszystkich graczy. Motorem napędowym drużyny jest David Jackson. Świetnie grą kierują na zmianę Giedrius Gustas i Ronald Moore. Pod koszami dobrze spisuje się Daniel Kickert oraz Michał Gabiński, który w szczególności jest dobrze zbierającym w ataku. To tylko część atutów jakimi dysponuje aktualny lider rozgrywek.
O zespole Siarki mówi się, że to nieobliczalna drużyna. Tarnobrzeżanie poza spotkaniem w Poznaniu w każdym pozostałym byli bardzo dobrze grającym zespołem, szczególnie w ataku, ale tylko w pierwszej połowie. - Będziemy musieli jakoś to wszystko dopasować. Może w przerwie pójdziemy do baru, albo na zewnątrz zamiast do szatni i gra będzie inna - stwierdził opiekun Siarki Dariusz Szczubiał.
O ekipie z Podkarpacia mówi się, że może wygrać z każdym. Wydaje się to prawdą. Koszykarze Siarki muszą jednak poprawić swoją grę w defensywie a także coś zmienić z nastawieniem po dłuższej przerwie w meczu. Siarkowy potrafią prowadzić w meczu kilkunastoma punktami, a kilka minut później w dziecinny sposób roztrwonić przewagę. Tak było w meczu z Czarnymi Słupsk, Kotwicą Kołobrzeg czy Śląskiem Wrocław.
W sobotnim spotkaniu być może zagra już kontuzjowany Przemysław Karnowski. Ten utalentowany środkowy ma jednak sporego pecha. Najpierw nie mógł przygotowywać się do sezonu z Siarką z powodu urazu, a potem po zaledwie dwóch meczach znów musiał pożegnać się z parkietem z powodu kolejnej kontuzji. Wydaje się, że w meczu przeciwko Turowowi powinien już zagrać i pomóc zespołowi pod koszami. Brak tego zawodnika jest sporym problemem dla i tak krótkiego składu Siarki. - Ostatnio gramy ósemką, a de facto zespół ciągnie sześciu zawodników. Nie ma co ukrywać, że jest duże zmęczenie - mówił po meczu ze Śląskiem trener Siarki, który cieszył się z faktu, że zespół w minioną środę miał wolne od meczów o punkty.
Siarka Jezioro Tarnobrzeg - PGE Turów Zgorzelec / sob 29.10.2011 godz. 18.00