Zespół Kotwicy Kołobrzeg jak na razie należy do grona tych drużyn, które mogą wygrać z każdym, ale również ponieść niespodziewaną porażkę. Podopieczni trenera Tomasza Mrożka w spotkaniu rozgrywanym w ramach 1. kolejki TBL byli o krok od pokonania na wyjeździe ekipy PGE Turowa Zgorzelec. W tym starciu do samego końca pachniało sensacją, jednak finalnie do niej nie doszło. W kolejnych meczach Kotwica prezentowała niestabilną formę. W meczu 4. kolejki przegrała przed własną publicznością po dogrywce z AZS-em Politechniką Warszawską.
W ostatnim pojedynku zespół z Kołobrzegu tylko w pierwszej połowie toczył wyrównany bój z drużyną Trefla Sopot. Gospodarze tego spotkania z biegiem czasu przejęli inicjatywę i w rezultacie nie dali szans swoim rywalom. - Nie wiem, co się stało w drugiej połowie. Widziałem zupełnie inną drużynę. Po paru niecelnych rzutach w ataku po prostu się poddaliśmy - komentował spotkanie trener Mrożek.
Zespół Kotwicy na przełomie ostatnich lat zdołał już przyzwyczaić kibiców do swojego ofensywnego stylu gry. Wyniki tej drużyny zależą w głównej mierze od postawy zagranicznego zaciągu. W tym sezonie w kołobrzeskim teamie lideruje Jessie Sapp, który jest nie tylko głównym kreatorem gry, ale także czołowym strzelcem drużyny. Amerykanin znakomicie współpracuje ze swoimi rodakami Darrellem Harrisem oraz Reginaldem Holmesem. Nie da się jednak ukryć, że Harris w tym roku prezentuje dosyć niestabilną formę. Znakomite mecze przeplata spotkaniami nieudanymi. Bez wątpienia jednak między innymi od jego postawy zależeć będzie wynik spotkania przeciwko Czarnym Słupsk, bowiem gracz ten dysponuje ogromnym potencjałem i często wymieniamy jest w gronie najlepszych centrów polskich parkietów.
Nawet wysoka dyspozycja wszystkich czołowych zawodników Kotwicy może jednak nie wystarczyć w starciu z zespołem ze Słupska. Drużyna ta bowiem aspiruje do medalu i teoretycznie nie może pozwalać sobie na porażki z takimi rywalami. Czarni jak dotychczas rozegrali dwa spotkania mniej od koszykarzy z Kołobrzegu. Mają na swoim koncie tylko jedną porażkę, którą można jednak usprawiedliwić. Podopieczni trenera Dainiusa Adomaitisa nie zdołali pokonać jedynie Anwilu Włocławek. W ostatniej kolejce natomiast Czarni gładko ograli znajdującą się w głębokim kryzysie Polpharmę Starogard Gdański. Szkoleniowiec słupskiej drużyny nie był jednak w pełni usatysfakcjonowany postawą swoich podopiecznych. - Musimy zacząć wykorzystywać momenty, kiedy nasza przewaga nad rywalem wynosi kilkanaście punktów. Musimy ich wtedy złamać, być jeszcze bardziej skoncentrowani i zdecydowanie wygrać mecz - powiedział.
W zespole trenera Adomaitisa pierwsze skrzypce również odgrywają Amerykanie. Na obwodzie brylują Darnell Hinson oraz Stanley Burrell. Jak zwykle wysoką dyspozycję utrzymuje także Mantas Cesnauskis. Siła Czarnych tkwi jednak przede wszystkim w zespołowości oraz w skutecznej defensywie i z tym właśnie będą musieli uporać się koszykarze Kotwicy.
Choć zdecydowanym faworytem meczu wydają się być Czarni Słupsk, to jednak spotkanie z Kotwicą na pewno nie będzie dla nich spacerkiem. Gospodarze tego starcia już niejednokrotnie w tym sezonie udowadniali, że potrafią postawić opór każdemu rywalowi. Ciekawie zapowiada się zwłaszcza pojedynek graczy obwodowych obu ekip, którzy uchodzą do miana solidnych strzelców. Czy zatem gospodarze będą w stanie postraszyć kolejnego rywala z wyższej półki, a może nawet pokusić się o zwycięstwo?
Początek spotkania 2 listopada o godzinie 19.00 w hali Milenium w Kołobrzegu.