Zastal był zespołem, czego nie można powiedzieć o nas - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Zastal Zielona Góra

Anwil Włocławek przegrał w meczu 9. kolejki Tauron Basket Ligi z Zastalem Zielona Góra 63:77. Zwycięstwo gości nie było zagrożone w żadnej chwili drugiej połowy, kiedy to podopieczni Tomasza Jankowskiego wypracowali sobie kilka oczek przewagi. Na konferencji prasowej trenerzy obu drużyn wypowiedzieli się na temat spotkania. Głos zabrali także zawodnicy: Dardan Berisha z Anwilu i Piotr Stelmach z Zastalu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Tomasz Jankowski (trener Zastalu Zielona Góra): Dziękuję za gratulacje. Los w końcu się do nas uśmiechnął, tym bardziej, że przyjechaliśmy do Włocławka po wpadce w środowym meczu z ŁKS Łódź, kiedy przegraliśmy po dogrywce, bo nie ustrzegliśmy się wielu błędów i przede wszystkim nie byliśmy wystarczająco skoncentrowani. Dzisiaj natomiast chciałbym podziękować moim chłopakom postawy, bowiem ta koncentracja była widoczna u nas przez całe 40 minut. Nie było żadnego momentu przestoju, bo cały zespół wspierał się czy to w zdobywaniu punktów, czy w grze obronnej. Być może wpływ na naszą wygraną miała właśnie defensywa, która z naszej strony była trochę kombinowana by zastopować Edwardsa. To nie do końca się udało, ale nie wiem czy ktokolwiek w tej lidze jest w stanie to zrobić. Niemniej nasze wyrachowanie w grze pozwoliło nam wygrać ten mecz.

Emir Mutapcić (trener Anwil Włocławek): Po pierwsze chciałbym pogratulować Zastalowi zwycięstwa, który był zdecydowanie lepszym zespołem od nas. Przede wszystkim w ogóle był zespołem, czego nie można powiedzieć o nas. Gdyby spojrzeć w statystyki, sporo elementów było na podobnym poziomie, ale już skuteczność za dwa zrobiła tę różnicę na ich korzyść: 48 do 55 procent. Ponadto jeśli przyjrzymy się selekcji rzutów , Zastal zdecydowanie lepiej radził sobie z kreowaniem pozycji. Kolejna rzecz, która rzuca się w oczy to lepsza skuteczność Zastalu w trójkach (20 do 30 procent), a także to, że to pierwszy mecz w sezonie, w którym oddaliśmy mniej niż 10 rzutów osobistych. To wszystko każe sądzić, że nasza gra ofensywa nie była na tak wysokim poziomie, na jaki nas stać. Mało graliśmy z kontry, prawie w ogóle nie zdobywaliśmy punktów po przechwytach. Dodatkowo, wiele rzutów zostało oddanych w zupełnie dziwnych sytuacjach. Nie byliśmy cierpliwi, a ponadto na swoim normalnym poziomie zagrał tylko Corsley Edwards. Reszta zespołu nie przekroczyła bariery 10 oczek, podczas gdy w Zielonej Górze było takich czterech zawodników. To świadczy o tym, że rywale lepiej prezentowali się jako zespół. Na koniec chciałbym zauważyć jeden detal, który również mógł mieć wpływ na wynik tego meczu - Zastal miał jeden dzień więcej by odpocząć.

Piotr Stelmach (Zastal Zielona Góra): Gratulacje dla Anwilu, który mimo wszystko zagrał dobry mecz i postawił trudne warunki. Bardzo cieszę się z tego, że wygraliśmy to spotkanie, bo we Włocławku gra się wyjątkowo trudno. Przyjechaliśmy na Kujawy po wpadce z ŁKS i staraliśmy się zrobić wszystko, by zmazać tę wpadkę. Byliśmy skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty i grając bardzo wyrachowaną koszykówkę, dowieźliśmy to zwycięstwo do końca.

Dardan Berisha (Anwil Włocławek): Zastal zasłużył na zwycięstwo, bo przez cały mecz grał zdecydowanie lepiej. My mieliśmy zbyt wiele kłopotów w ataku, by myśleć o wygranej. Dodatkowo w obronie graliśmy, może nie słabo, ale na pewno niezbyt dobrze. Dodatkowo słabo wymuszaliśmy przewinienia, skoro rzucaliśmy tylko dziewięć wolnych. Nie wiem, może po prostu wynika to z tego, że gramy dwa razy w tygodniu i gdzieś zaczyna brakować nam energii, by aktywnie grać pod koszem. Zielona Góra przez cały czas grała strefą i być może to jest przyczyna naszej porażki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×