Miodrag Rajković (trener Śląska Wrocław): Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wreszcie pokazaliśmy, że potrafimy grać. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby złapać właściwy rytm. To nie takie proste mając nowy zespół. Od dwóch tygodni gramy tak, jak sobie tego życzę. Chciałbym dodać, że do tej pory na tym poziomie rozgrywek nie występowało kilku naszych graczy. Nasz kalendarz jest teraz bardzo ciężki. Nie będziemy grali u siebie przez ponad miesiąc.
Robert Skibniewski (zawodnik Śląska Wrocław): Mam nadzieję, że teraz czasy się zmienią i wszyscy zaczną mówić, że to my gramy dobrze, a nie że to nasz przeciwnik słabo. W każdym meczu gramy o szacunek kibiców, dziennikarzy i wszystkich innych. Dlatego to zwycięstwo było ważne.
Dainius Adomaitis (trener Czarnych Słupsk): Ciężko coś powiedzieć. Widzieliśmy i na treningach mówiliśmy sobie o tym, że to będzie typowy ciężki mecz walki. Zespół z Wrocławia stawia trudne warunki u siebie, jak i na wyjeździe swoją rotacją obroną. Warunki podczas spotkania były bardzo ciężkie i niewiele mogliśmy zrobić, grając przeciwko tak zorganizowanej obrony. Mieliśmy też problem z rotacją i wypadł nam Krzysztof Roszyk, więc musieliśmy to wszystko trochę poprzestawiać. Gratulacje dla zespołu gospodarzy. Chciałem też dodać, że wracając tu czuję się jak w domu.
Stanley Burrell (zawodnik Czarnych Słupsk): To był dla nas ciężki dzień. Mamy wysokie, można powiedzieć mistrzowskie aspiracje, a skończyło się fatalnie. Jako rozgrywający biorę na siebie pełną odpowiedzialność za tą porażkę. Będąc zawodowym koszykarzem muszę sobie zdawać z tego sprawę, co robię źle, spojrzeć w lustro i przemyśleć błędy, które popełniłem.