Zapisać się w historii - zapowiedź meczu KK ROW Rybnik - Lotos Gdynia

Lotos Gdynia to jeden z tych zespołów, z którym rybnickim koszykarkom jeszcze nigdy nie udało się wygrać, czy to za czasów Color Cap-u, czy ROW-u. W piątkowe popołudnie przed śląską drużyną wielka szansa, żeby w końcu sięgnąć po wygraną. Czy taki milowy krok w historii rybnickiej koszykówki jest możliwy? Nikt w obozie ROW-u nie spuszcza głowy i zamierza walczyć na maksa.

- Pojedynek z CCC Polkowicami był dla nas wielkim wyzwaniem i nie inaczej będzie teraz, gdy do naszej hali zawita zespół Lotosu Gdynia - mówi przed piątkowym pojedynkiem Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec rybnickiego zespołu. Z Pomarańczowymi wygrać się nie udało. Czy uda się natomiast pokonać inny wielki zespół, który zawita do rybnickiej hali?

Dla zawodniczek z Trójmiasta to spotkanie łatwe nie będzie z przynajmniej dwóch powodów. Jednym z nich jest mecz dwa dni po znakomitej walce w Stambule, gdzie podopieczne Javiera Forte dzielnie rywalizowały z wielkim Galatasaray. - W Turcji przegraliśmy, gdyż w kluczowych momentach nie zatrzymaliśmy Diany Taurasi - ocenia Hiszpan. Czasu na odpoczynek zatem przed piątkowym meczem nie jest zbyt dużo. Innym powodem jest z pewnością rybnicka hala oraz dyspozycja samych zawodniczek ROW-u, które w tym sezonie już niejednokrotnie zaskoczyły na plus.

W Stambule niemal wszystkie podstawowe zawodniczki lotosu spędziły na parkiecie ponad 30 minut. Mowa o Jolene Anderson, Aneice Henry czy Ivanie Jalcovej. To nie lada problem dla sztabu szkoleniowego Lotosu, ale zespół dysponuje szeroką ławką i w piątek z pewnością będzie chciał to udowodnić. Po słabszej grze w Stambule odbudować będzie chciała się również Justyna Żurowska, która w tym sezonie prezentuje iście kameleonową dyspozycję, co jak na jedną z liderek zespołu, nie jest pozytywnym aspektem. - W Stambule nikt nie poddawał się i każda z nas walczyła wspaniale. Taką walkę musimy prezentować w każdym naszym kolejnym meczu, tak ligowym, jak i euro ligowym - zapewnia Henry.

Jedna z liderek gdyńskiego zespołu w Rybniku napotka godną siebie rywalkę w osobie Sybil Dosty, która aktualnie przewodzi ligowej stawce w średniej zbiórek. Już w meczu z CCC pokazała, że uznane światowe i europejskie marki nie są jej groźne, a mecz zakończyła z dorobkiem 16 punktów i 15 zbiórek. W starciu z Lotosem rybnicka Amerykanka będzie jednak potrzebowała wsparcia ze strony przede wszystkim Rachele Fitz, która notuje ostatnio zniżkę formy.

Co będzie kluczem, żeby w ogóle móc zacząć myśleć o wygranej nad Lotosem? - Musimy zdecydowanie poprawić skuteczność, bowiem w defensywie nadal gramy bardzo dobrze. Musimy grać w ofensywie dokładniej, a dużo w tej materii do zrobienia mają zawodniczki podkoszowe, które muszą lepiej ze sobą współpracować. Jeżeli będziemy grali taką koszykówkę, jaką grać potrafimy, to wtedy będzie szansa na zwycięstwo - zapewnia Mikołajec.

Po raz kolejny w tym sezonie zainteresowanie meczem przeszło najśmielsze oczekiwania działaczy rybnickiego klubu. Bilety rozchodziły się w mgnieniu oka, a to wszystko zapowiada, że hala MOSiR znów zapełni się po brzegi. - Taka sytuacja niesamowicie cieszy. W meczu przeciwko CCC wsparcie było niesamowite i tak ja, jak i same zawodniczki, chcielibyśmy, żeby ponownie było tak samo. Różnica w wyniku z powinna wynosić cały czas kilka punktów, dlatego wsparcie fanów na pewno będzie budujące dla koszykarek - zakończył Mikołajec.

KK ROW Rybnik - Lotos Gdynia / piątek, godz. 17:30

Źródło artykułu: