Najładniejsze miasto w którym mieszkałam - wywiad z Olgą Urbanowicz, koszykarką ŁKS Siemens AGD Łódź
W sezonie 2010/2011 koszykarki Odry Brzeg rywalizowały z ŁKS Siemens AGD Łódź w fazie play-out o utrzymanie się w lidze. Po zaciętych bojach lepsze okazały się brzeżanki. W obecnych rozgrywkach ŁKS - po wykupieniu "dzikiej karty" - plasuje się znacznie wyżej niż Odra. W sobotę w Brzegu obie ekipy ponownie zmierzą się w walce o ligowe punkty. W zespole ŁKS występuje Olga Urbanowicz, która niegdyś występowała w barwach Odry.
Mariusz Kolekta
Mariusz Kolekta: Mówi się, że do trzech razy sztuka?
Olga Urbanowicz: - Masz rację, po raz trzeci reprezentuję barwy Łódzkiego Klubu Sportowego.
Macie dość ciekawy zespół.
- Tak, mamy fajny i ciekawy skład, coraz lepiej rozumiemy się na boisku i mam nadzieję, że nasza ciężka praca przełoży się na dobre wyniki sportowe. Liczę na to, że będzie to sezon udany dla mojej drużyny jak również i dla mnie..
Jak zmieniło się życie odkąd Olga Żytomirska została Olgą Urbanowicz?
- Jestem teraz szczęśliwą Olgą Urbanowicz. Cieszę się, że ksywka "Żyto" została, bo się do niej przywiązałam.
ŁKS prezentuje się w tym sezonie nadspodziewanie dobrze - czym jest spowodowana taka metamorfoza w porównaniu do poprzednich rozgrywek?
- Na chwilę obecną mamy cztery zwycięstwa i cztery porażki – trzy z czołówką tabeli - więc wynik jest w miarę przyzwoity, ale nie zapominajmy, że nie jesteśmy nawet na półmetku rozgrywek. Jeszcze wiele meczów przed nami i wiele niewiadomych. Mam jednak nadzieje, że pomału krok po kroku będziemy się piąć w górę tabeli. Mamy silny zespół i stać nas na wiele.
O ile u siebie udaje się wam wygrywać, o tyle na wyjazdach jeszcze nie zdołałyście wygrać, dlaczego?
- Ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej na wyjeździe grałyśmy m.in. z Lotosem i Wisłą, a te zespoły przewyższają nas o klasę, nie udało się również wywieźć dwóch punktów z Pruszkowa - tam z kolei przytrafił nam się słaby dzień. Teraz czeka nas stracie w Brzegu i mam nadzieję, że przerwiemy tą złą serię wyjazdowych porażek.