Faworyt znany nie od dziś - zapowiedź meczu MKS Tęcza Leszno - Wisła Can Pack Kraków

Mistrzynie Polski w Ford Germaz Ekstraklasie pozostają niepokonane i nic nie zapowiada tego, żeby coś mogło ulec zmianie po sobotnim meczu w Lesznie. Tam rywalem Białej Gwiazdy będzie MKS Tęcza, która w tym sezonie raczej krzywdy mistrzyniom nie jest w stanie zrobić. Wisła Can Pack nie powinna mieć najmniejszych problemów z odniesieniem dziewiątej wygranej w lidze, co poprawi nieco nastroje po środowej porażce w Eurolidze.

Po porażce z Rivas Ecopolis Madryt w ostatnim meczu Euroligi koszykarek, w obozie Wisły Can Pack Kraków nastroje nie mogły być dobre. Mistrzynie Polski przegrały wyraźnie, a styl, w jakim do tej porażki doszło, nikogo nie mógł zadowalać. Zawodniczki spod znaku Białej Gwiazdy zagrały bardzo słabo, a jedyną, którą można było wyróżnić, była Nicole Powell.

- Nie wiem jak do tego podejdą trenerzy i co dla nas przygotują, ale my skupiamy się przede wszystkim na ciężkiej pracy. Najważniejsze jest to, by zacząć w końcu wzajemnie współpracować w ofensywie, a wtedy jestem pewna, że ugramy o wiele więcej - mówi Anke DeMondt, belgijska zawodniczka krakowskiego zespołu. Trudno nie zgodzić się z jej słowami, bo o ile do gry w defensywie nie można się generalnie przyczepić, o tyle za grę w ataku trudno krakowiankom wystawić pozytywne oceny.

Od czasu konfrontacji z Rivas Ecopolis do meczu w Lesznie dużo czasu nie minęło, dlatego z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że fani w Trapezie znów zobaczą wiele indywidualnych akcji w wykonaniu Erin Phillips. Na Tęczę jednak to powinno wystarczyć, bowiem patrząc choćby na sam potencjał na pozycjach podkoszowych, to Biała Gwiazda wręcz miażdży swoje rywalki, gdzie nawet sprowadzona Djenebou Sissoko nie będzie raczej miała dużo do powiedzenia.

Leszczynianki do meczu przystąpią podbudowane ligowym zwycięstwem w Poznaniu, gdzie poradziły sobie już bez Mercedes Fox-Griffin, której to już w barwach MKS Tęczy nie zobaczymy w tym sezonie. Na obwodzie jednak trener Dariusz Raczyński ma w kim wybierać. Gorzej jest natomiast pod koszami, ale z tym sztab szkoleniowy wielkopolskiej drużyny boryka się już od początku sezonu i chyba zdołał przywyknąć do takiej sytuacji.

- Wiadomo jakim klasowym zespołem jest Wisła i jakim składem personalnym dysponuje. My chcemy dobrze zagrać i wyjdziemy na ten pojedynek, jak na każdy inny. Wiadomo, że chciałoby się wygrać, no ale... Mam jednak nadzieję, że kibice zobaczą w sobotę dobre koszykarskie widowisko - mówi Małgorzata Chomicka, która w ostatnim meczu Tęczy trafiła m.in. pięciokrotnie zza linii 6,75.

Wisła Can Pack po prostu musi wygrać to spotkanie, inne zakończenie byłoby wielką sensacją. Nie jednak sama wygrana będzie tutaj miała największe znaczenie dla teamu spod Wawelu. Zdecydowanie więcej uwagi poświęcone będzie stylowi, jaki mistrzynie naszego kraju zademonstrują na leszczyńskim parkiecie.

MKS Tęcza Leszno - Wisła Can Pack Kraków / sobota godz. 18:00

Źródło artykułu: