W sezonie 2011/2012 wskaźniki Aleksandry Chomać na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy pokazują średnie 14,4 punktu, 6,3 zbiórki, 1,4 asysty i dokładnie tyle samo przechwytów na mecz. Gdy dodamy do tego 51 procent skuteczności w rzutach z gry oraz 83 z linii rzutów wolnych, to można śmiało powiedzieć, że początek sezonu jest w wykonaniu środkowej reprezentacji Polski jak najbardziej udany.
Jaka jest recepta na tak doskonałą grę? - Mam nadzieję, że żadnej recepty nie ma, ani nie będzie. Forma jest, ale jest też zaufanie dziewczyn z drużyny, od których dostaję sporo piłek w pole trzech sekund - mówi Chomać, która jest też pewna, że i dyspozycja drużyny zmierza w dobrym kierunku. - O formę drużyny się nie boję - rozkręcamy się z każdym meczem. Ciężko pracujemy na treningach, więc efekty powinny być widoczne.
Sporym znaczeniem dla dyspozycji Matizolu Lider Pruszków jest również fakt, że w drużynie cały czas pojawiają się nowe zawodniczki zagraniczne, a z kontuzją stopy zmaga się Laurie Koehn. Czy takie roszady kadrowe mają wpływ na chemię w drużynie? - Zawsze, jak ktoś dochodzi, to trzeba wracać do początku, czyli tłumaczyć zagrywki i zasady w obronie. Jest to trochę uciążliwe, ale czy narusza to naszą chemię - nie sądzę - komentuje Chomać, która komplementuje też największą gwiazdę zespołu Amber Holt, która na razie nie błyszczy. - Amber z meczu na mecz gra lepiej. Myślę, że za jej przykładem pójdą też nasze nowe Amerykanki i nasza pozycja w tabeli się wzmocni. Teraz jedynie należy skupić się na treningach i wynosić z nich jak najwięcej!
Początek sezonu dla drużyny Matizol Lider Pruszków nie jest udany, ale duży wpływ na to miał również nieciekawy terminarz, bowiem ekipa Konieckiego grała z całą ligową czołówką. Nie zmienia to jednak faktu, że przy aspiracjach zespołu z Mazowsza, pokonanie któregoś z potentatów było "wpisane w harmonogram". - Początek sezonu dla nas był trudny. Grałyśmy z drużynami z samej góry tabeli. Teraz zaczynają się mecze, które musimy wygrać - komentuje Chomać.
W sobotni wieczór Lider gościć będzie toruńską Energę i nikt nie bierze innej opcji pod uwagę, jak tylko zwycięstwo. - Damy z siebie wszystko, aby pokonać u nas Energę. O życie nie gramy, ale na pewno my, jak i Katarzynki, liczymy na zwycięstwo. Łatwy mecz to nie będzie, za to z pewnością będzie miał duże znaczenie, aby dostać się do fazy play off - mówi środkowa pruszkowskiego zespołu.
Doskonale zapowiada się w tym meczu przede wszystkim rywalizacja na pozycji środkowych, gdzie Chomać za rywalkę będzie miała Jelenę Maksimovic, jedną z niewielu, do których w drużynie z Grodu Kopernika nie można mieć żadnych zastrzeżeń. - Jelena to bardzo dobry gracz. Wyróżnia się parametrami, przy których jest bardzo zwinna. Gra przeciwko niej jest bardzo fizyczna. Dodatkowo dysponuje dobrymi manewrami i skutecznym rzutem z dystansu. Trzeba być bardzo skoncentrowanym przy niej, ponieważ jest to bardzo wszechstronny i doświadczony gracz - kończy Chomać.
Liderka Matizolu z pewnością w sobotni wieczór po raz kolejny potwierdzi swoją doskonałą formę, ale żeby ograć Energę, będzie musiała liczyć na solidne wsparcie swoich koleżanek. Rywalizacja z Katarzynkami będzie kolejnym sprawdzianem przede wszystkim dla zawodniczek zagranicznych, takich jak Ugo Oha czy Sydney Colson. Obie - wydaje się - walczą o pozostanie w drużynie, bowiem ich forma zdecydowanie rozczarowuje...