David Boies, bo o nim mowa, jeszcze w poniedziałek twierdził, że nie zadzwoni do NBA, bo będzie to stratą czasu. Tymczasem już dzisiaj mówił, że wkrótce to zrobi.
- To nieprawda. Związek wie, że jesteśmy bardzo otwarci i chętni do negocjacji niezależnie od tego, kto dzwoni - mówił przedstawiciel ligi, Mike Bass.
Jak twierdzą eksperci, ten tydzień jest kluczowy do zrobienia kroków w kierunku ugody. W przeciwnym razie rozegranie jakichkolwiek spotkań po Bożym Narodzeniu może się okazać wykluczone. A władze ligi podobno nie są zainteresowane rozpoczęciem sezonu w późniejszym terminie.