Łukasz Pacocha - nowa gwiazda Wielkiej Gwiazdy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miniony sezon dla Łukasza Pacochy, 26-letniego obrońcy reprezentującego ostatnio barwy Sokoła Łańcut, był bardzo udany. Wraz ze swoim zespołem został uznany za rewelację pierwszoligowych rozgrywek, a on sam, należał do ścisłej czołówki zawodników, jacy w lidze występowali na pozycji rozgrywającego. Nie udało mu się jednak wywalczyć awansu do ekstraklasy, a ten, chciałby osiągnąć wraz ze swoim nowym klubem - BIG STAR-em Tychy.

W tym artykule dowiesz się o:

Łańcucianie już od samego początku rozgrywek spisywali się bardzo dobrze, a w wysoką pozycję jaką zajmowali, nie mogli uwierzyć nawet sami koszykarze: - Szczerze powiedziawszy sam nie spodziewałem się, że będziemy tak wysoko w tabeli. Można powiedzieć, iż niektóre zwycięstwa przychodzą nam łatwo - powiedział Łukasz Pacocha, z którym rozmawialiśmy po meczu trzynastej kolejki.

Kierowany przez niego Sokół, sezon zasadniczy zakończył na bardzo wysokim, drugim miejscu, tracąc do lidera - Wiecko Zastalu Zielonej Góry dwa punkty. Celem łańcucian przed rozpoczęciem rozgrywek miał być awans do fazy play-off. Nie mogła więc dziwić wielka radość sympatyków tejże drużyny, gdy po rundzie zasadniczej ich ulubieńcy zasiadywali w fotelu wicelidera. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia - także w Łańcucie. Od razu zaczęto mówić o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Aby tego dokonać należało zwycięsko przejść przez dwie rundy play-off. W pierwszej z nich, podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego uporali się z siódmą - Resovią Rzeszów (3:1). W półfinale na podkarpacki zespół czekało już Sportino Inowrocław, które w tych samych rozmiarach pokonało w ćwierćfinale beniaminka rozgrywek BIG STAR-a Tychy. Mecze drugiej rundy pomiędzy Sokołem a Sportino stały na wysokim poziomie. Ostatecznie, zwycięsko wyszli z nich inowrocławianie, którzy mogli cieszyć się z pierwszego w historii klubu, awansu do koszykarskiej elity. Cały sezon w wykonaniu Sokoła można zaliczyć do bardzo udanych. Przed jego rozpoczęciem nikt bowiem nie przypuszczał, że zespół prowadzony przez trenera Kaszowskiego zajdzie aż tak daleko, do półfinału rozgrywek.

- Pobyt w Łańcucie będę wspomniał bardzo dobrze. Jeśli w przyszłości miałbym możliwość ponownego reprezentowania barw Sokoła, chętnie z takiej oferty bym skorzystał. Współpracowałem z bardzo dobrym prezesem oraz trenerem. Za wspólnie spędzony czas chciałbym także podziękować kibicom, którzy dzielnie nas wspierali. Dobrze mi się grało w tym klubie, i myślę, że widać było to na parkiecie - wyjawił portalowi SportoweFakty.pl Pacocha.

W nowym sezonie 26-letni rozgrywający będzie występował w Tychach, w zespole BIG STAR-a. W obecnie trwającym, letnim okienku transferowym Pacocha miał sześć ofert od klubów pierwszoligowych oraz jedną od działaczy drużyny grającej w drugiej lidze. Jak sam powiedział, jeszcze nigdy nie miał w jednym czasie tylu propozycji: - Oprócz BIG STAR-a, w którym zagram w następnym sezonie, otrzymałem oferty od Zastalu Zielona Góra, Wózków Pruszków, Mispolu Żubrów Białystok, Siarki Tarnobrzeg oraz Sokoła Łańcut. Kontaktowali się ze mną również włodarze Spójni Stargard Szczeciński. Jak dotychczas nie miałem tak dużego wyboru, jeśli chodzi o kluby, więc przed podjęciem decyzji musiałem się dokładnie zastanowić.

Nowa drużyna Pacochy - BIG STAR Tychy, w poprzednim sezonie, w pierwszej lidze pełniła rolę beniaminka. Zespół prowadzony przez trenera Tomasza Służałka po rundzie zasadniczej uplasował się na bardzo dobrym, szóstym miejscu. Co prawda odpadł już w pierwszej fazie play-off, z notabene późniejszym pogromcą Sokoła (mowa o Sportino Inowrocław), jednak ligowy debiut mógł zaliczyć jak najbardziej do udanych.

- Oferta jaką otrzymałem od działaczy BIG STAR-a była najkonkretniejsza. W pełni zadawalała mnie także finansowo. Duży wpływ na moją decyzję miał trener Służałek, który głównie przekonał mnie swoją osobą. Z tego co wiem, w następnym sezonie będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Mam nadzieję, że w Tychach spełnię się sportowo.

Były już koszykarz łańcuckiego Sokoła, w zespole z Tychów ma pełnić rolę pierwszego rozgrywającego. To właśnie Pacocha ma poprowadzić drużynę ze Śląska do sukcesów. Mówi się, że w nowych rozgrywkach BIG STAR zamierza włączyć się do walki o ekstraklasę i, że znajduję się w ścisłej czołówce drużyn, które mogą tego dokonać. Sam zawodnik podchodzi do tego nieco spokojniej: - Mamy zamiar bić się o najwyższe cele. Nie wiem czy jesteśmy faworytami rozgrywek. Ekstraklasa to jednak nasze ciche marzenie. Nie udało mi się z Sokołem awansować w poprzednim sezonie, zabrakło nam wtedy trochę szczęścia. Mam więc nadzieję, że sztuki tej dokonam wraz z tyską drużyną

Obecnie Pacocha przebywa na Mazurach, gdzie odpoczywa po trudach ligowego sezonu: - Pomost, jeziorko, ryby - tak właśnie wypoczywam najlepiej. Najbardziej się wtedy relaksuje.

Przygotowania do nowego sezonu pierwszej ligi, koszykarze BIG STAR-a zainaugurują, podobnie zresztą jak inne zespoły, na początku sierpnia: - Dokładnie pierwszego sierpnia mam stawić się w Tychach. Wtedy rozpoczniemy przygotowania. Po początkowym rozruchu, aby ciało przystosowało się do ciężkich treningów, weźmiemy się do ostrej pracy - zakończył nowy rozgrywający tyszan.

W pierwszej kolejce nowego sezonu, BIG STAR zagra na wyjeździe z beniaminkiem rozgrywek MKS Dąbrową Górniczą. W drugiej, czeka go ponownie starcie z ligowym debiutantem. W nowej, tyskiej hali, podopieczni trenera Służałka podejmą AZS AWF Katowice.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)