Agnieszka Szott: Reprymenda trenera mocno nam pomogła

Bydgoskie Artego w końcu ruszyło - tak można powiedzieć po dwóch kolejnych wygranych w Ford Germaz Ekstraklasie. W ostatnim meczu ekipa dowodzona przez Adama Ziemińskiego wygrała w Pruszkowie, dokonując niemal historycznej rzeczy. Historycznej dlatego, że była to pierwsza wygrana nad tym zespołem od czterech sezonów. Duży udział w tym miała kapitan zespołu Agnieszka Szott.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Podziękowania należą się całej drużynie. Tym zawodniczkom, które grały, jak i tym, które dopingowały nas z ławki rezerwowych - chwali zespół Agnieszka Szott, która w pruszkowskiej hali Znicz wywalczyła 10 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki. - W końcu udało nam się coś wyszarpać w końcówce i wygrać bardzo ważne dla nas spotkanie, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwe.

W końcowych minutach meczu sytuacja Artego nie wyglądała dobrze, bowiem zespół z Pruszkowa prowadził różnicą nawet 9 punktów. W końcówce bydgoszczanki odmieniły jednak losy spotkania, a wszystko za sprawą koncertowej gry w defensywie. - Wygrałyśmy to spotkanie konsekwentną obroną i wiarą w zwycięstwo. Walczyłyśmy w obronie tak bardzo, jak tylko byłyśmy w stanie. Pomagałyśmy sobie, stworzyłyśmy zespół i byłyśmy jednością. Każda za każdą się rzucała i to myślę przede wszystkim było kluczem - mówi dumna kapitan swojego zespołu.

Szott podkreśla również dużą rolę, jaką odegrał szkoleniowiec zespołu, a raczej jego przemówienie w przerwie meczu. - Mocno nakręciła nas również reprymenda w szatni, której udzielił nam trener. Utwierdził on nas w przekonaniu, że jeżeli wyeliminujemy błędy z pierwszej połowy meczu to są szanse wygrać ten mecz i tak się właśnie stało - dodaje. - Efekty przyniosła nam przede wszystkim obrona, bo w ataku może pięknie nie było, ale wystarczyło, żeby wygrać.

Wygrana oraz okoliczności, w jakich do niej doszło, z pewnością mocno podbudują podopieczne trenera Adama Ziemińskiego, który już jakiś czas temu mówił, że jego zespół nie miał szczęścia w niektórych meczach, jak chociażby inaugurującym spotkaniu z KK ROW Rybnik, przegranym w ostatniej sekundzie. Teraz jednak wszystko wydaje się zmierza w dobrym kierunku, żeby Artego zaczęło marsz w górę ligowej tabeli.

- Cieszymy się bardzo ponieważ jesteśmy po rozmowach z trenerem i założyliśmy sobie pewne rzeczy i jakby jeden kroczek w pewnym kierunku już zrobiłyśmy. Teraz mam nadzieję, że konsekwentnie będziemy to powtarzać. Chcemy grać tak jak teraz, bo pokazałyśmy, że jesteśmy fajnym, dobrym i mocnym zespołem, w którym jest potencjał - zakończyła Szott.

Przed teamem z Bydgoszczy teraz nie lada wyzwanie, bowiem w najbliższej kolejce na Szott i koleżanki czeka derbowy pojedynek z rozpędzonym zespołem toruńskiej Energi. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważnym i prestiżowym meczem jest starcie z Katarzynkami, czyli rywalem zza miedzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×