Grzegorz Grochowski: Każdy dał coś od siebie

Dąbrowianie w meczu ze Startem zagrali zespołowo, co znalazło odzwierciedlenie w końcowym rezultacie. - Cieszy wygrana z faworytem do awansu - przyznał Grzegorz Grochowski, najlepiej punktujący koszykarz MKS-u.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Gdynianie przyjechali do Dąbrowy Górniczej w roli faworytów, ale do domu wrócili z niczym. Mieli szanse zakończyć pojedynek na swoją korzyść, ale brak koncentracji spowodował, że to Zagłębiacy schodzili z parkietu triumfując.

Gospodarze wykorzystali słabość rywali, ale również zagrali zespołowo, co pozwoliło im odnieść zwycięstwo. W pierwszej kwarcie najlepiej zaprezentował się Piotr Zieliński, w drugiej dogrywce fenomenalne wejście zaliczył Paweł Zmarlak, a to tylko początek listy graczy, którzy dołożyli swoją cegiełkę do wygranej. - W tym meczu każdy od siebie coś dał. Piotrek rzucił 24 punkty, dał niesamowicie dużo "desek", super. Na boisku nie było osoby, która robiła złą robotę, trzeba pochwalić cały zespól i podziękować im - podkreślił Grzegorz Grochowski, najlepiej punktujący zawodnik MKS-u.

Popularny "Groszek" zagrał bardzo dobrze, statystyki mówią same za siebie - rzucił sześć trójek, lecz komplementował go również trener Wojciech Wieczorek. - Do tego meczu przygotowywałem się, jak do każdego innego. Z Grześkiem Mordzakiem bardzo dobrze znam się poza boiskiem, czy Karol Szpyrka, któremu mogę podziękować, gdyż odpalił nam dwie trójki w końcówce, ale było bardzo blisko i by nas skarcił. Wracając do Grzesia, to jest niesamowity zawodnik, było to widać. W końcówce trafił trójkę, w dogrywce, praktycznie z ręką na twarzy trafił, ja zrobiłem wszystko, by nie przymierzył. Lata gry, lata doświadczenia, super zawodnik - powiedział.

Sobotnia wygrana dała MKS-owi fotel wicelidera tabeli oraz pewność siebie po starciu z faworytami do awansu do TBL. - To jest początek sezonu, jeszcze nie skończyła się pierwsza runda. Cieszą dwa zwycięstwa z pretendentami do awansu, mówię o Starcie i Spójni. Szkoda przegranej w Łańcucie, ale zrobiliśmy tam wszystko co mogliśmy, zawiodła skuteczność. Teraz idziemy dalej - zaznaczył Grzegorz Grochowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×