Niedzielne spotkanie miało być rehabilitacją za przegrane spotkanie w Eurolidze. Podopieczne Javiera Fort Puente wyszły na boisko skoncentrowane i bardzo szybko objęły prowadzenie 5:2. Wydawało się, że po czwartkowym meczu nie pozostał nawet ślad.. Lotos grał agresywnie i skutecznie. Jednak po 3 minutach meczu coś się zmieniło. Torunianki odrobiły stratę, a chwilę później za sprawą znakomicie grającej Jelenie Maksimovic objęły prowadzenie, którego nie oddały już do końca spotkania. Gdyńskie zawodniczki od pierwszych minut łapały faule, które gospodynie łatwo zamieniały z linii rzutów na punkty. Również straty, które gdynianki popełniały odwracały się przeciwko nim. Po pierwszych 10 minutach Energa prowadziła już 21:15 i nic nie wskazywało, że sytuacja na boisku może ulec zmianie.
W drugiej kwarcie podopieczne Emedina Omanica powiększały swoją przewagę. Do zdobywania punktów włączyły się pozostałe koszykarki Energi i co ciekawe na pod koniec pierwszej połowy cała pierwsza piątka gospodarzy była na boisku od pierwszej sekundy spotkania i wszystkie koszykarki miały na swoim koncie po 8 punktów. Jedna z nich, Emilia Tłumak właśnie w drugiej kwarcie rozpoczęła swój maraton rzutów z trzy. W tej części meczu torunianka trafiła 2 razy zza linii 6,75 ( w całym spotkaniu miała 6 (8 pkt), Adrijana Knezevic (7 pkt) oraz znakomicie prezentowała się Magdalena Ziętara. 19-letnia zawodniczka odważnie wchodziła pod kosz ogrywając bardziej doświadczone zawodniczki i bez trudu dołożyła kolejne 7 "oczek" do wyniku całego zespołu. Niestety pomimo dobrej postawy tych koszykarek,gdynianki popełniały wciąż błędy w ataku oraz nie były w stanie upilnować przeciwniczek w obronie. Po 20 minutach przegrywały 36:42.
Po powrocie na boisko zawodniczki z Gdyni znów wydawały się być skoncentrowane i gotowe do odrabiania strat, jednak nie do zatrzymania była ponownie Tłumak. "Katarzynka"oddała kolejne 4 celne rzuty "za trzy" i przy pomocy Jazmine Sepulvedy, która dołożyła kolejne 6 punków przewaga gospodyń rosła. W trzeciej kwarcie trener Omanic dokonał dopiero swojej pierwszej zmiany - na parkiecie pojawiła się Weronika Idczak. Pomimo, że torunianki były zmęczone, udawało im się utrzymać, a wręcz powiększać wypracowaną przewagę. W pewnym momencie wzrosła ona już do 16 punktów. Gdyńska drużyna miała kilka "zrywów", jednak nie była w stanie zmniejszyć przewagi poniżej 8 punktów. Na zakończenie III kwarty ponownie punktowały gospodynie i na 10 minut przed zakończeniem meczu Lotos przegrywał już 56:69.
Aby wygrać to spotkanie drużyna Lotosu musiała odrobić trzynasto punktową stratę. Choć wydawało się to trudne nie było niemożliwe. Do zdobywania punktów włączyła się niewidoczna do tej pory Jolene Anderson i wydawało się, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki. Niestety znów o sobie dała znać Tłumak, która była dziś najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Pomimo walki w ostatnich minutach i wygranej ostatniej kwarty 23:20 Lotos Gdynia uległ w Toruniu 79:89.
Passa porażek gdyńskiej drużyny trwa. Czy uda się to zmienić już w najbliższą środę? Będzie to bardzo ciężkie, gdyż Lotos zmierzy się na wyjeździe z Ros Casares Valencia. Jednak nic nie jest niemożliwe! Hiszpanki zostały już dwukrotnie pokonane w tym sezonie w Eurolidze i wszystko pozostaje w rękach gdyńskich koszykarek! W Gdyni wszyscy mają nadzieję, że sportowa złość, która zebrała się w ich zawodniczkach po dwóch fatalnych porażkach pozwoli im na odniesienie tak ważnego zwycięstwa i pomoże odbudować wiarę we własne siły!
Energa Toruń - Lotos Gdynia 89:79 (21:15, 21:21, 27:20, 20:23)
Energa: Emilia Tłumak 28, Jazmine Sepulveda 19, Bridgette Mitchell 14, Julie Page 13, Jelena Maksimovic 12, Róża Ratajczak 2, Marta Urbaniak 1, Weronika Idczak 0.
Lotos: Geraldine Robert 20, Aneika Henry 14, Magdalena Ziętara 14, Jolene Anderson 10, Adrijana Knezevic 9, Justyna Żurowska 5, Ivana Jalcova 5, Magdalena Kaczmarska 2.