Nie można się poddać - zapowiedź meczu Ros Casares Walencja - Lotos Gdynia

W środę, 14 grudnia, w ramach 10 kolejki Euroligi Kobiet, Lotos Gdynia zmierzy się na wyjeździe z Ros Casares Walencja. Z pewnością nie będzie to łatwe zadanie, gdyż hiszpański zespół jest jednym z faworytów całych rozgrywek. W Gdyni jednak wierzą, że jest szansa na odniesienie trzeciego zwycięstwa w tym sezonie w Eurolidze.

W pierwszym spotkaniu w Gdyni, górą był zespół gości. Za sprawą znakomicie grających zawodniczek podkoszowych - Isabelle (23 pkt, 6 zb), Sancho Lyttle (18 pkt, 9 zb) oraz Ann Wauters (18 pkt, 4 zb) hiszpanki wygrały 90:72. - To właśnie wysokie zawodniczki stanowią o sile zespołu z Walencji. Musimy na nie zwrócić szczególną uwagę i nie pozwolić im na złapanie ich rytmu gry - mówiła przed wyjazdem Magdalena Ziętara. To właśnie te trzy zawodniczki wraz z grającą na obwodzie Eshayą Murphy są najskuteczniejszymi koszykarkami w zespole Natalii Heykovej. Łącznie zdobywają one ponad 50 punktów w każdym meczu.

W środowym spotkaniu wystąpi nieobecna podczas pierwszej konfrontacji pomiędzy Lotosem a Ros Casares, Lauren Jackson. Australijka, która jest koszykarką najwyższego formatu notuje w tym sezonie w Eurolidze średnio 6 punktów oraz 3 zbiórki, jednak w każdym kolejnym spotkaniu gra coraz skuteczniej. W składzie drużyny z Hiszpanii jest również Maya Moore. Jednak występ Amerykanki wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Drużyna z Walencji bardzo dobrze radzi sobie w tegorocznej Eurolidze. Hiszpanki mają na swoim koncie już siedem zwycięstw, w tym te dwa z Galatasaray Istambuł (76:46) oraz UMMC Ekaterinburg (60:52). Jednak podopieczne Hejkovej zanotowały już dwie "wpadki". W czwartej kolejce uległy one bowiem na wyjeździe czeskiej Pradze 59:67, zaś w ostatniej kolejce przegrały na wyjeździe z litewskim zespołem z Kowna 72:73.

Te dwa mecze pokazują, że zespół Lotosu nie będzie bez szans. Po dwóch porażkach z rzędu - w Eurolidze z Seatem Gyor oraz w polskiej lidze z toruńską Energą, gdynianki będą chciały przełamać złą passę i to spotkanie wygrać. – Wyniki w naszej grupie pokazują, że każdy może wygrać z każdym. Nam to szczęście do tej pory nie dopisywało, więc może odmieni się to właśnie w Walencji - dodała Ziętara. Gdyński zespół potrafi grać widowiskową, a przede wszystkim skuteczną koszykówkę. Gdynianki pokazały już, że potrafią wygrać z faworytem (w FGE z CCC Polkowice), a także walczyć jak równy z równym z zespołami najlepszymi w Europie.

W Gdyni wszyscy liczą na kolejne znakomite występy Aneiki Henry, Geraldine Robert czy Jolene Anderson, która w wyjazdowych spotkaniach notuje średnio ponad 20 punktów. Jeżeli do tego, gdynianki poprawią swoją obronę, to niespodzianka będzie możliwa. - Musimy być skupione i walczyć przez całe 40 minut - dodała 19-letnia koszykarka Lotosu. Jednak aby było to możliwe, do zdobywania punktów oraz przede wszystkie do walki na tablicach muszą włączyć się pozostałe koszykarki gdyńskiej drużyny. W przegranych meczach widoczny był brak punktów i zbiórek Justyny Żurowskiej, Ines Ajanovic oraz Adrijany Knezevic.

Przed Lotosem trudne spotkanie z zespołem, który przewodzi w całej Eurolidze pod względem asyst, zbiórek przechwytów oraz procentu celnych rzutów zza linii 6,75m. Jednak jeżeli gdynianki zamienią swoją sportową złość w determinację i wolę walki, to są w stanie nawiązać równą walką, lub nawet odnieść zwycięstwo, które jest tak potrzebne w walce o awans do kolejnej rundy.

Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:00.

Komentarze (0)