Lorinza Harrington już po pierwszym treningu

Lorinza Harrington, najnowszy nabytek Anwilu Włocławek, wreszcie dotarł na Kujawy. Amerykański rozgrywający miał zjawić się we Włocławku już w poniedziałek, ale ostatecznie wylądował na Okęciu dopiero we wtorek, zaś w środę odbył pierwszy indywidualny trening. Następnie odpowiedział na pytania zgromadzonych dziennikarzy.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W zeszły piątek pisaliśmy o tym, że Anwil Włocławek parafował kontrakt z rozgrywającym Lorinzą Harringotem, informując, że zawodnik pojawi się na Kujawach w poniedziałek. Jak się jednak okazało, 31-letni nie wylądował na Okęciu w wyznaczonym terminie, a wszystko z powodów biurokratycznych.

Kibice Anwilu nie mają jednak żadnych powodów do zmartwień, bowiem Amerykanin zjawił się we Włocławku we wtorek w późnych godzinach wieczornych, zaś wcześniej prosto z lotniska udał się jeszcze na badania w klinice Łodzi. W środę rano odbył natomiast pierwszy trening indywidualny, któremu przyglądała się grupka dziennikarzy. Amerykanin raz po raz trafiał do kosza z półdystansu i zza linii 6,75 metra, a następnie odpowiedział na pytania.

- Bardzo cieszę się, że jestem we Włocławku. Pamiętam ten klub i tę halę i powiem szczerze - fajnie tutaj być. Pamiętam niektórych chłopaków, m.in. Szubiego (Krzysztof Szubarga – przyp. M.F.) i liczę, że razem będziemy bić się o najwyższe cele. W ostatnim czasie byłem bezrobotny, siedziałem w swoim domu w Charlotte i czekałem na jakieś ciekawe propozycje. Odezwał się Anwil i szybko doszliśmy do porozumienia - powiedział najnowszy nabytek włocławskiego klubu.

Warto dodać, że we Włocławku Harrington spotka się ze swoim byłym partnerem z Trefla Sopot, Lawrencem Kinnardem. - Lawrence nie namawiał mnie zbyt długo bym podpisał kontrakt z Anwilem. Powiedział mi po prostu: "przyjeżdżaj tutaj koniecznie!", więc nie miałem większego wyboru - śmieje się 31-latek.

Co ciekawe, w najbliższym meczu Anwil zmierzy się w... Sopocie z tamtejszym Treflem, a więc Kinnard w swoim drugim meczu w barwach włocławskiego zespołu, a Harrington w swoim debiucie zagrają w Ergo Arenie. To z pewnością wyzwoli w nich w dodatkową motywację. - To na pewno będzie bardzo dobre spotkanie. Oczywiście będę bardzo zdeterminowany by pokazać się z dobrej strony tej publiczności, dla której grałem ostatnio, ale nie bardziej niż na inne mecze z innymi przeciwnikami - tłumaczy rozgrywający "Rottweilerów".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×