Początek sobotniej rywalizacji należał do drużyny przyjezdnej. - Nasza gra od początku meczu nie wyglądała najlepiej - komentowała po spotkaniu Katarzyna Dźwigalska, kapitan KSSSE AZS PWSZ. - Gdybyśmy na początku przycisnęły rywalki to na pewno ten mecz potoczyłby się inaczej. Wtedy młode dziewczyny miałyby szanse wejść na boisko dużo wcześniej niż dopiero w ostatnich minutach tego pojedynku - dodawała rozgrywająca gorzowskiego zespołu.
Akademiczki początkowo zostały zaskoczone przez rywalki, nie spodziewały się przede wszystkim tylu rzutów z dystansu. Poznanianki oddały 28 rzutów zza linii 6,75 metra, z czego osiem znalazło drogę do kosza. - Szykowałyśmy się na penetrację, na grę jeden na jeden. MUKS to młody zespół. Rywalki zaskoczyły nas rzutami z dystansu - mówiła po wygranym meczu Dźwigalska. - Najważniejsze, że wygrałyśmy. Dużo grałyśmy strefą, co też otwierało pozycje do rzutów z dystansu. Może dlatego aż tyle celnych rzutów padło - tłumaczyła zawodniczka AZS-u.
- Gratuluję dziewczynom z Poznania postawy na parkiecie oraz walki - mówiła Katarzyna Dźwigalska. Teraz przed Akademiczkami spotkanie z zespołem z Pruszkowa. - Na pewno będzie ciężko. Dla nas żadne ze spotkań nie jest łatwe. W tym sezonie nie ma łatwych meczów. Na każdy pojedynek trzeba się przygotowywać, nie można lekceważyć przeciwnika. Motywacja na pewno musi być dużo większa niż na to spotkanie z MUKS-em - zapowiada kapitan KSSSE AZS PWSZ.
W rywalizacji z poznańskim zespołem okazję do pojawienia się na parkiecie otrzymała Katarzyna Jaworska. Był to debiut tej zawodniczki w ekstraklasie. Na parkiecie spędziła nieco ponad pięć minut, nie zdołała zdobyć punktu. - Na pewno jest to wielkie przeżycie dla Kasi. Na treningach bardzo fajnie się prezentuje. Cieszę się, że mogła wystąpić w ekstraklasie. Widać było u niej stres, bo piłki przez ręce przelatywały. Dużo grania jeszcze przed nią, jest to młoda zawodniczka, która na pewno ma papiery na granie - zakończyła Katarzyna Dźwigalska, rozgrywająca AZS-u Gorzów.