Udany finisz przemyskich Niedźwiadków

Piętnaście klubów z zaplecza TBL jest na półmetku rundy zasadniczej. Z ostatnich czterech spotkań oraz pozycji w czołowej ósemce może być zadowolony beniaminek z Przemyśla, który w sobotę odniósł drugie wyjazdowe zwycięstwo w ciągu tygodnia. To, co nie udawało się przez dwa miesiące w grudniu wyszło dwukrotnie: w Siedlcach oraz Stargardzie Szczecińskim.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jesteśmy zadowoleni. Tym bardziej, że był to dla nas daleki wyjazd. Zdajemy sobie sprawę, jak mocnym zespołem, szczególnie u siebie, jest Spójnia. Takie mecze na pewno budują drużynę. Cieszymy się z kolejnego sukcesu. Jesteśmy beniaminkiem, nową ekipą, którą dopiero budujemy. Tym większa jest radość z kolejnego wyjazdowego zwycięstwa - nie ukrywał po sobotnim meczu trener Maciej Milan.

Po początkowych kłopotach jego zespół złapał właściwy rytm i w drugiej połowie kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. W czwartej kwarcie oprócz skutecznej defensywy kluczem do zwycięstwa Polonii okazały się długie, przemyślane akcje, które jeśli nawet nie znajdowały drogi do kosza odbierały rywalom cenny czas w pogoni za wynikiem. - Tak się czasami gra, jeśli chce się dowieźć zwycięstwo do końca. Tym razem się udało - przyznał Milan.

Przyjezdnym nie przeszkodziła nawet kontuzja czołowego strzelca, Huberta Mazura, który opuścił parkiet pod koniec kwarty. - Mamy trochę ograniczony skład. Hubert Mazur doznał drobnego urazu. Złapały go skurcze i musieliśmy sobie poradzić bez niego w ostatniej kwarcie. Okazało się, że zmiennicy wnieśli swój wkład. Ważne były punkty Bartka Bala, który rzucił trójkę w ostatniej sekundzie akcji - pochwalił swojego rezerwowego.

Przed sezonem celem Polonii było miejsce w pierwszej ósemce. Na półmetku rundy zasadniczej z ośmioma zwycięstwami i sześcioma porażkami beniaminek ma realną szansę na zrealizowanie tych założeń. - Jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu. Tym bardziej, że odnieśliśmy cztery kolejne zwycięstwa z rzędu. Mamy jeszcze jeden wyjazdowy mecz w Łańcucie i postaramy się przedłużyć tą serię - zapewnił trener drużyny z Podkarpacia. Prowadzący w tabeli Sokół nie będzie łatwym rywalem, lecz derbowy pojedynek w koszykarzach wyzwoli dodatkową adrenalinę. - To kolejny świetnie poukładany zespół. Wiedzą dobrze, jak grać w koszykówkę. Długo występują w I lidze. Nie zwiesimy jednak głowy. Chcemy kontynuować naszą passę. Na pewno powalczymy. Spodziewamy się, że do Łańcuta pojedzie spora grupa kibiców z Przemyśla i postaramy się zagrać dla nich, żeby jak najwięcej fanów przyciągnąć na mecze w Przemyślu - stwierdził Milan.

Strzałem w dziesiątkę przemyskich działaczy okazało się sprowadzenie Huberta Mazura, który jest jednym z liderów Polonii i czołowym strzelcem ligi zdobywającym blisko 17 punktów na mecz. - To wybitny zawodnik. Typowy snajper, ale też dobry człowiek. Świetnie, że trafił do nas, bo jest jedną z osób, która konsoliduje tą drużynę i wpływa bardzo pozytywnie na chemię w zespole. Możemy się tylko cieszyć, że wylądował w Przemyślu i u nas gra - w samych superlatywach o swoim koszykarzu wypowiedział się trener Milan.