Rosa w Inowrocławiu raczej bez Pisarczyka

W spotkaniu pierwszej kolejki rundy rewanżowej radomska Rosa najprawdopodobniej będzie musiała radzić sobie bez Tomasza Pisarczyka, zmagającego się z kontuzją nogi. We wtorek przejdzie on szczegółowe badania, po których będzie można postawić diagnozę i powiedzieć coś więcej.

Podkoszowy Rosy już w pierwszej minucie meczu z SKK musiał opuścić boisko z powodu bolącej łydki. - Nie stało się to w jakimś poważnym starciu - przybliża szczegóły całej sytuacji Michał Wolczyk, rzecznik prasowy radomskiego klubu. - Tomek wykonywał drobny manewr i już po chwili schodził na ławkę na jednej nodze. Nie mógł kontynuować zawodów - relacjonuje nasz rozmówca.

Jak się jednak okazuje, uraz Tomasza Pisarczyka dał o sobie znać już dzień wcześniej. - W sobotę, na porannym treningu, poczuł naciągnięcie mięśnia łydki - zdradza Michał Wolczyk. Koszykarzem od razu zajął się masażysta, stosując odpowiednie zabiegi. W Siedlcach zawodnik grał z zabezpieczoną nogą, jednak nawet bardzo dokładne tejpowanie nie pomogło.

Pisarczyk miał przejść badania w poniedziałek, ale w tym dniu ostatecznie do nich nie doszło. - We wtorek o 15.30 Tomek spotka się z lekarzem. Wszystko wygląda na naciągnięcie łydki, ale trzeba to sprawdzić, aby być pewnym - kończy rzecznik prasowy Rosy. Występ gracza w środowym starciu ze Sportino jest jednak wykluczony.

Źródło artykułu: