Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Gratulacje dla Adama i zespołu z Pruszkowa. Na pewno potrzebują tych punktów po słabszym początku. W tej chwili po wzmocnieniach i zmianie trenera ten zespół ma potworny potencjał, potworną siłę w ataku. My źle weszliśmy w ten mecz mentalnie. Tak to jest jak się nie trenuje w ostatnich dniach normalnie. Lyndra i Agnieszka Kaczmarczyk nie trenowały w ogóle i nie powinny w tym spotkaniu grać. Trzeba im podziękować za to, że weszły z tymi kontuzjami. Myślę, że przez te słabsze treningi weszliśmy bardzo słabo w ten mecz. Daliśmy się rozhulać zespołowi z Pruszkowa. Pięć straconych trójek w pierwszej w kwarcie ustawiło to spotkanie. Przegrywaliśmy dwudziestoma punktami, była później szansa, żeby ten mecz wygrać. Szczególnie za ostatnią kwartę słowa pochwały dla moich dziewczyn. Minus to nietrafione rzuty wolne.
Adam Prabucki (trener Matizol Lider Pruszków): Był to dla nas bardzo trudny mecz, ponieważ jesteśmy w niedosycie punktowym. Każde spotkanie gramy po to, aby te punkty zdobyć. Zdecydowanie lepiej zagraliśmy niż w poprzednim spotkaniu w Rybniku, na dużo lepszej skuteczności i to przyniosło efekt. Mam trochę pretensji do swojego zespołu, że prowadząc piętnastoma, osiemnastoma punktami nie potrafił utrzymać przewagi i doprowadził do nerwowej końcówki. Wzięło to się głównie przez błędy przy zastawieniu i zbiórce oraz straty. Spowodowało to, że przeciwnik nas dogonił i za to gratulacje. Było nam tutaj bardzo trudno wygrać.
Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Dołączam się do gratulacji dla rywalek. Tak jak trener z Pruszkowa wspomniał o tym niedosycie punktowym, ten niedosyt było czuć na początku spotkania. Dziewczyny na boisko wyszły tak naładowane, tak pełne energii, że nas zaskoczyły. Nie wiedziałyśmy co się do końca dzieje. Źle rozpoczęłyśmy to spotkanie. W drugiej kwarcie doszłyśmy na dziesięć punktów, a później kolejny słaby fragment w trzeciej kwarcie. W ostatniej kwarcie zabrakło nam troszeczkę czasu. Dziesięć niecelnych rzutów osobistych, a mecz przegrałyśmy czterema punktami. To też miało duże znaczenie. Fajne, że podjęłyśmy walkę, ale szkoda i żal, że nie udało nam się wygrać.
Amber Holt (Matizol Lider Pruszków): Byłyśmy bardzo skoncentrowane od samego początku. W końcówce musiałyśmy skoncentrować się jeszcze bardziej, żeby utrzymać zwycięstwo. Grało nam się tutaj bardzo ciężko. Jednak bardzo dobrze zagrałyśmy w obronie, każda zawodniczka pomagała, szczególnie przy zbiórkach. To pozwoliło nam w końcówce utrzymać przewagę i wygrać ten mecz.