Zastal i Siarka to ekipy, które rywalizują ze sobą o miejsce w pierwszej piątce, które gwarantuje pewną grę w fazie pucharowej. Wydaje się, że Turów Zgorzelec, Energa Czarni Słupsk, Trefl Sopot i Anwil Włocławek są zespołami, które będzie niezwykle ciężko przeskoczyć. Pozostaje więc walka o ostatnie pewne miejsce. Do tej rywalizacji oprócz ekip z Tarnobrzega i Zielonej Góry dołączą Kotwica Kołobrzeg, Śląsk Wrocław i AZS Koszalin. O wszystkim może zdecydować nawet bilans bezpośrednich gier. Przy takim obrocie sprawy wydaje się, że najmniejsze szanse mają koszykarze z Podkarpacia.
Siarkowcy muszą wygrywać swoje potyczki nie tylko na własnym parkiecie, ale i na wyjazdach. Z tym jest ostatnio nie najlepiej, bowiem Siarka przegrała cztery ostatnie mecze w obcych halach. W poniedziałek jednak zawodnicy z Tarnobrzega zagrają przed własną publicznością i będą mieli szansę na rehabilitację po przegranym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. - Walczyliśmy do końca, ale nie udało się. Musimy popracować teraz przede wszystkim nad skutecznością zarówno rzutów trzypunktowych, jak i dwupunktowych - stwierdził kapitan Siarki Wojciech Barycz. To właśnie od skuteczności będzie wiele zależeć.
Zielonogórzanie mają bowiem kim straszyć. Za kreowanie gry odpowiedzialny jest Walter Hodge. Portorykańczyk jest jednym z najlepszych rozgrywających ligi, a także jednym z najlepszych strzelców polskiej ekstraklasy. Mało tego, Hodge świetnie znajduje swoich partnerów w ataku. Powstrzymanie tego gracza to zapewne będzie cel numer jeden Siarkowców. W kadrze jest jeszcze tylko dwóch obcokrajowców. Uros Mirković i Kirk Archibeque. Obaj mają walczyć pod tablicami, ale jak na razie żaden nie jest w stanie godnie zastąpić Ganiego Lawala, który w trakcie sezonu odszedł z Zastalu.
Gospodarze poniedziałkowej potyczki powinni właśnie w tym elemencie gry upatrywać swojej szansy. Wysocy Przemysław Karnowski, Dariusz Wyka czy Wojciech Barycz powinni wykorzystać swój największy atut czyli niewielką przewagę wzrostu. W pierwszym meczu tych drużyn zbiórki były na podobnym poziomie, ale Siarkowcy zagrali bez swojego lidera Josha Millera. W poniedziałek ten gracz już wystąpi i może w znacznym stopniu przesądzić o losach pojedynku. Z kolei atutem Zastalu, ale i pewnym problemem może być nowy szkoleniowiec Mihajlo Uvalin. Drużyna pod jego wodzą już raz wygrała, ale teraz być może dojdzie do jakiś zmian taktycznych, których trener nie zdążył jeszcze wprowadzić i gra może się "sypnąć".
Siarka Jezioro Tarnobrzeg - Zastal Zielona Góra / pn 02.01.2012 godz. 18.00