Przez trzy kwarty kibice w United Center przecierali oczy z niedowierzania. Ich pupile do przerwy rzucili 26 punktów a w końcówce przedostatniej odsłony przegrywali różnicą 19 oczek (36:57). Byki grały jak nowicjusze, nic im nie wychodziło.
Kiedy wydawało się, że Atlanta pewnie pokonała finalistów Wschodu z ubiegłego sezonu, nastała czwarta kwarta. Seria 20:3 na jej początku to zasługa Derricka Rose'a, który trafił wówczas trzy trójki. Lider Bulls wywalczył 17 ze swoich 30 punktów w decydującej kwarcie. Autorem rzutu na wagę zwycięstwa był jednak Luol Deng.
- Nie spodziewaliśmy się, że piłka trafi do Denga. To była świetna zagrywka ich trenera - chwalił rywala Al Horford, środkowy Jastrzębi, zdobywca 16 punktów.
Skrót meczu Bulls - Hawks:
Dla Byków była to czwarta wygrana z rzędu. Z bilansem 5-1, obok Miami Heat, są najlepszą ekipą na Wschodzie. To ich najlepszy strat od pamiętnego sezonu 1996/1997.
- Wygrana jest wygraną. Naprawdę trudno jest zwyciężać w tej lidze. Wiem jednak, że jesteśmy 10 razy lepsi od tego, co pokazaliśmy. Przykro mi, że nasi fani musieli to oglądać jak gramy - powiedział Rose.
Zupełnie niespodziewania na szczycie Zachodu znajduje się obecnie Portland Trail Blazers. Koszykarze z Rip City odnieśli ważne zwycięstwo, pokonując na wyjeździe jednego z faworytów - Oklahomę City Thunder 103:93.
Kapitalny mecz rozegrał LaMarcus Aldridge, który uzbierał 30 punktów i zebrał z tablic osiem piłek. Goście zawdzięczają zwycięstwo również szczelnej defensywie, która pozwoliła Grzmotowi po przerwie zdobyć tylko 40 punktów. Szwankowała również skuteczność u ich liderów (Durant 8/26, Westbrook 8/18).
- Mamy w zespole wielu zawodników odpowiedzialnych za różne rzeczy. Trudno jest zastąpić Brandona Roy'a, ale mamy wielu chłopaków którzy wykazują ogromną ochotę do gry - przyznał Wesley Matthews, autor 16 oczek dla PTB.
Portland z bilansem 4-1 przewodzi Konferencji Zachodniej. Thunder po piorunującym starcie 5-0 przegrało już drugie spotkanie z rzędu. W ich szeregach zabrakło chorego Thabo Sefoloshy, którego w starting five zastąpił James Harden.
Los Angeles Lakers coraz pewniej czują się w obecnym sezonie. Czwarta wygrana w pięciu ostatnich meczach to zasługa niesamowitego duetu Bryant-Bynum. Czarna Mamba zdobył 37 punktów, a potężny środkowy 21 oczek i 22 zbiórki.
- Dostaję więc piłek, więc łatwiej być mi pewnym siebie. Codziennie mocno trenuję i to przynosi efekty - mówił Bynum, który rozpoczął rozgrywki później ze względu na zawieszenie przez ligę za brutalny faul z zeszłosezonowych play off.
Kawalerzyści wygrali z Charlotte 115:101, a pierwszoplanowymi postaciami byli pierwszoroczniacy Kyrie Irving i Tristan Thompson. Numer 1. draftu uzbierał 20 punktów i sześć asyst przy żadnej stracie, a podkoszowy z uczelni Teksas 16 oczek i dziewięć zbiórek.
- Wszyscy kochamy koszykówkę, więc dlaczego by nie grać w takim stylu - retorycznie pytał Thompson.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Charlotte Bobcats 115:101
(K. Irving 20, A. Jamison 19, T. Thompson 16 - D.J. Augustin 26, C. Maggette 21, G. Henderson 16)
Memphis Grizzlies - Sacramento Kings 113:96
(R. Gay 23, S. Young 20, O.J. Mayo 16 - J. Fredette 17, I. Thomas 15, J.J. Hickson 12)
Chicago Bulls - Atlanta Hawks 76:74
(D. Rose 30, L. Deng 21, C. Boozer 11 - A. Horford 16, J. Smith 15 (14 zb), M. Williams 14)
Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 93:103
(J. Harden 23, R. Westbrook 22, K. Durant 19 - L. Aldridge 30, W. Matthews 16, G. Wallace 13 (10 zb))
Utah Jazz - Milwaukee Bucks 85:73
(A. Jefferson 26 (10 zb), P. Millsap 13 (12 zb), G. Hayward 12 - D. Gooden 24 (12 zb), S. Jackson 16, S. Livingston 9)
Los Angeles Lakers - Houston Rockets 108:99
(K. Bryant 37, A. Bynum 21 (22 zb), P. Gasol 14 - K. Lowry 22 (10 zb, 9 as), L. Scola 20, C. Budinger 16)